KPZPN ukarał Zawiszę odjęciem dziewięciu punktów
17.10.2005
Wojciech Borakiewicz 17-10-2005, Gazeta Wyborcza
- Będziemy się odwoływać. To nie jest sprawiedliwy wyrok - komentuje prezes SP Zawisza Mariusz Walenciak. Szefowie klubu utrzymują, że nie mieli nic wspólnego z korupcyjnymi działaniami dwóch swoich byłych już działaczy, Grzegorza W. i Szymona K.
Przypomnijmy, że obu policja złapała podczas próby przekazania łapówki sędziemu Wojciechowi Prokopowiczowi, który miał prowadzić mecz zawiszan z Pogonią Mogilno. Potem przyznali się jeszcze do wręczenia 600 zł "za obiektywne sędziowanie" arbitrowi Robertowi Rogowskiemu, który sędziował poprzednie wyjazdowe spotkanie Zawiszy z Olimpią Grudziądz, wygrane przez bydgoszczan 1:0.
- Co ciekawe, obserwator tego meczu nie miał żadnych uwag co do jego postawy. Wręcz ocenił je jako bardzo dobre - mówi Tadeusz Pietrzyk, szef wydziału dyscypliny K-PZPN. Związek jednak nie przejął się jego pomeczową opinią, i dlatego przez najbliższe 4 lata Rogowski nie weźmie gwizdka do ust. Przeważyły zeznania K. i W., którzy przyznali się policjantom i potem członkom wydziału dyscypliny, że dali mu 600 zł.
Dla drużyny Zawiszy najbardziej dotkliwe jest odjęcie 9 punktów. Bydgoszczanie są obecnie liderem IV ligi z przewagą 3 punktów nad Spartą Brodnica. Gdyby już teraz stracili karne punkty, spadliby na piąte miejsce. - Na razie jednak żadnych zmian w tabeli nie będzie, bo klubowi przysługuje odwołanie.
SP Zawisza na pewno wpłaci do K-PZPN 300 złotych kaucji i złoży skargę na decyzję wydziału dyscypliny. Procedura odwoławcza może trwać długo, bo klub może jeszcze, po ewentualnym podtrzymaniu decyzji w Kujawsko-Pomorskim Związku, przesłać sprawę do warszawskiej centrali PZPN. Na razie więc Zawisza nadal jest liderem IV ligi.
- 9 karnych punktów to naszym zdaniem zbyt surowa kara. A dlaczego nie odjęto nam np. 6 punktów za te dwa nieszczęsne mecze z Pogonią i Olimpią, choć podtrzymuję, że my nic nie wiedzieliśmy o łapówkach naszych byłych działaczy - skarży się Walenciak.
- Wyrok jest taki, bo mieliśmy niezbite dowody, że to nie był jednostkowy przypadek. Mamy przecież już udowodnione dwie sprawy - wyjaśnia Januariusz Stodolny, rzecznik prasowy K-PZPN.
9 karnych punktów to najbardziej surowa kara wymierzona klubowi w dziejach naszego regionu. - Maksymalnym wymiarem kary jest degradacja z ligi, ale to byłby wyrok śmierci na Zawiszę, a choćby dla dobra młodzieży trenującej w tym klubie, nie mogliśmy tego zrobić. Naszym zdaniem kara jest adekwatna do winy - mówi Stodolny.
Władze K-PZPN nie zdecydowały się na degradację, choć zdają sobie sprawę, że dwa ujawnione przypadki korupcji to nie jest odosobniona sprawa i takich zdarzeń jest więcej. - Właśnie dlatego zapowiedzieliśmy zdecydowaną walkę z nimi, współpracujemy z policją, i już tylko w razie podejrzenia o nieuczciwość nie będziemy obsadzać takich arbitrów do sędziowania meczów - wyjaśnia Stodolny.
DECYZJE K-PZPN
- ukarać SP Zawisza Bydgoszcz karą grzywny w wysokości 6000 zł oraz karą dodatkową pozbawienia 9 punktów meczowych w rozgrywkach IV ligi
- ukarać działaczy SP Zawisza Bydgoszcz Szymona K. i Grzegorza W. karą dyskwalifikacji w pełnieniu wszelkich funkcji w PZPN na okres 3 lat
- ukarać sędziego Roberta Rogowskiego karą dyskwalifikacji na okres 4 lat