Włocłavia Włocławek - Zawisza Bydgoszcz 2:0 (1:0)

22.05.2021

Bramki: Łukasz Witucki 14', 50'

Zawisza: Michał Oczkowski - Mateusz Oczkowski, Jastrzembski, Maciejewski - Prejs (73' Czyżniewski), Sochań, Mielcarek, Żyliński (73' Kozłowski), Jaskólski, Brzeziński (24' Furst, 69' Piekuś) - Żylski.

 Galeria (Maryś)

 

“Wszyscy niech słyszą, Włocłavia zawsze z Zawiszą!” niosło się w sobotnie popołudnie z trybun stadionu OSiR we Włocławku. Na murawie już tak dobrze nie było, bowiem Bydgoscy piłkarze chyba nie dojechali na mecz. Mecz, który zapowiadany był jako hit IV ligi, ku zaskoczeniu wszystkich, okazał się widowiskiem bardzo jednostronnym.

 

Od początku przewagę miała Włocłavia, która co chwilę stwarzała zagrożenie pod bramką Michała Oczkowskiego. Gospodarze dopięli swego już w 14 minucie, kiedy to po wrzucie z autu, przy bierności obrońców, bramkę zdobył Łukasz Witucki. Najlepszego strzelca Włocławian w tej akcji kryło dwóch obrońców Niebiesko-Czarnych, wygrała jednak waleczność napastnika.

 

W grze piłkarzy Zawiszy raziła niedokładność, próbowali oni konstruować akcje krótkimi podaniami jak i długimi piłkami, wyglądało to jednak bardzo źle. Do przerwy Włocłavia powinna prowadzić dużo wyżej, ale dzięki postawie naszego bramkarza i nieskuteczności gospodarzy wynik brzmiał tylko 1:0.

 

Zaraz po przerwie po kolejnym dziwnym błędzie w obronie i faulu Maciejewskiego, sędzia dyktuje rzut karny i Łukasz Witucki pewnym strzałem z 11 metra podwyższył na 2:0.

 

Pierwszą groźną akcję Zaw Jedyną w miarę groźną akcję Zawiszanie przeprowadzili na 10 minut przed końcem spotkania, jednak Mateusz Oczkowski strzelając w długi róg minimalnie chybił.

 

Bracia Oczkowscy to chyba jedyni zawodnicy Zawiszy, którzy stanęli na wysokości zadania. Interwencjom Michała zawdzięczamy, że nie przegraliśmy pięć czy sześć do zera. Mateusz natomiast harował na całej długości boiska i oddał jedyny groźny strzał w stronę bramki Włocłavii. Dużą chęć do gry przejawiał jak zawsze Kamil Żylski, jednak całkowicie odcięty od podań niewiele mógł zdziałać.

 

Dwóch zawodników Zawiszy zeszło z boiska z kontuzją. Brzeziński już w 24 minucie został zmieniony przez Fursta, który w 69 minucie również musiał opuścić boisko. Miejmy nadzieję, że to małe urazy i obaj będą do dyspozycji trenera za tydzień.

 

Przed meczem cytowano trenera Zawiszy Piotra Kołca, który mówił: “Jesteśmy najlepszą drużyną w tej lidze i w każdym meczu musimy to udowodnić.” Po meczu słusznie to samo o swojej drużynie powtórzył trener gospodarzy Rafał Lewandowski.

 

Przewaga Zawiszy nad Włocłavią w tabeli stopniała do czterech punktów. Za tydzień gramy u siebie z Liderem Włocławek. Nikt w Bydgoszczy nie wyobraża sobie innego scenariusza jak tylko zwycięstwo Zawiszy. Wpadki się zdarzają, taka przytrafiła się Niebiesko-Czarnym we Włocławku. Oby była to ostatnia taka plama w tym sezonie.

 

Porażka powinna podziałać na naszych piłkarzy mobilizująco. Trzeba udowodnić, że to tylko wypadek przy pracy. Jeśli kibicujesz Zawiszy będziesz chciał to zobaczyć na żywo, więc zapraszamy w sobotę na stadion przy ulicy Gdańskiej, godzina 19:46. Walczymy dalej! Do zobaczenia!