Okiem kibica Lechii raz jeszcze
25.10.2006
Okiem kibica Lechii:
Kibice Lechii stali się naocznymi świadkami cyrku HYDRO, który zawitał tym razem do Bydgoszczy. Jednym z głównym „numerów pokazowych” wg nas jest mnożnik dla liczby miejscowych widzów na stadionie (prawdopodobnie do obecnych na meczu doliczane są ich rodziny) – serwis HYDRO i lokalne brukowce podają liczy od 6 do 7 tysięcy (komedia!). Wizerunek fana HYDRO jako kibica kulturalnego okazał się mitem i bujdą. Wyzwiska w naszą stronę padały dość często (LECHIA GDAŃSK K.. SZAJS; Biało – zielone to barwy pop...one). Patrząc na potencjał ilościowy i jakościowy (dzieci + pochmielone żulki) brzmiało to po prostu żałośnie. A doping, oprawa? No cóż – nie ta liga panowie (a raczej panie). Podobno była to akcja JAK POTRAFI KIBICOWAĆ BYDGOSZCZ czy coś takiego. Wyszło wg nas JAK POTRAFI SIĘ SKOMPROMITOWAĆ BYDGOSZCZ. Kompromituje się od lutego tego roku kiedy przyszło HYDRO. I kompromitować się będzie.
Kibicom prawdziwego ZAWISZY życzymy wytrwałości. Drogą którą wybraliście jest jedyną słuszną. Jeśli coś budować to od podstaw. My też ją przeszliśmy. Po próbach z fuzjami, założyliśmy klub w najniższej klasie rozgrywkowej, dziś jesteśmy w II lidze. Choć obiektywnie trzeba przyznać, iż będzie wam ciężko, bo wszyscy dookoła robią wam pod górkę (brylują w tym lokalne pismaki – takich matołów to jeszcze nie spotkaliśmy).
Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś zagramy z prawdziwym ZAWISZĄ. Z prawdziwymi kibicami na stadionie...
Tylko penisy dostały w niedzielę długopisy!!!