Grabarz Zawiszy na turnieju imieniem legendy Andrzeja Brończyka.
12.12.2016
Organizatorzy turnieju im. Andrzeja Brończyka postradali zmysły i na mecz gwiazd tej imprezy zaprosili jednego z największych grabarzy i oszustów w historii piłkarskiego Zawiszy - niejakiego piotra nowaka. Ten były właściciel naszego klubu doprowadził go do upadku i pozostawił w niebycie, oszukał zawodników, trenerów i co najważniejsze kibiców, którzy za czasów jego piłkarskiej kariery wspierali go z trybun. Dzisiejszy trener lidera ekstraklasy tak zarządzał klubem, że zawodnicy musieli z obozu uciekać pod osłoną nocy. Do dnia dzisiejszego nie oddał pieniędzy, które należały się zawodnikom i trenerom choć są na to sądowe nakazy zapłaty. W sobotę na turnieju w Łucznicce zagrał w drużynie ze swoim byłym kolegą, zawodnikiem Zawiszy z drużyny, która wywalczyła czwarte miejsce w I lidze w sezonie 89/90 i trenerem klubu w czasie, gdy nowak był jego właścicielem. Do dnia dzisiejszego nie oddał mu przysłowiowej złotówki. Taki to gwiazdorek z tego nowaka - kto nie wierzy lub udaje, że zapomniał niech go zapyta czy to prawda. A niedowiarki i "przyjaciele Brończyka", którzy kolejny raz przy okazji turnieju zapomnieli odwiedzić jego grób lub choćby skwer, który nosi imię znakomitego bramkarza Zawiszy niech się dobrze bawią - może w kolejnym roku zaproszą tych z hydrobudowy i osucha. Brawo organizatorzy... dobrze, że śp. Andrzej tego nie widzi.
A to gwoli przypomnienia, jak ktoś się wysili to sobie znajdzie więcej.
O tym, jak Piotr Nowak budował piłkarską potęgę w Bydgoszczy.