MetropoliaBydgoska.pl: Kłamstwo prezesa Zawiszy obnażone
08.06.2016
Od poniedziałku nowy większościowy udziałowiec spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA i obecnie także jej prezes Artur Czarnecki przekonuje, że bez usankcjonowania kwestii herbu klub nie otrzyma licencji na grę w pierwszej lidze. Polski Związek Piłki Nożnej właśnie oficjalnie temu zaprzeczył.
Czarnecki od poniedziałku konsekwentnie robi z udzielenia zgody na wykorzystywanie herbu należącego do Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza temat numer jeden. Pomija bądź bagatelizuje inne obszary funkcjonowania spółki, twierdząc nawet, że to właśnie brak zezwolenia na komercyjne operowanie herbem jest dla klubu z ulicy Gdańskiej największym zagrożeniem. Wiąże nawet jego brak z odmową wydania Zawiszy licencji na występy na zapleczu ekstraklasy.
Komunikat PZPN-u z końca maja nie wspomina jednak o tym ani słowem. Jako przyczynę nieprzyznania licencji na grę na I-ligowych boiskach wskazuje dwa obszary. Po pierwsze, brak załączonej opinii i raportu biegłego rewidenta za miniony rok obrotowy spółki, a po drugie – nierozstrzygnięcie kwestii rozliczeń za transfer Damiana Michalika z Polonii Bytom (bez ujawniania jednak nazwy klubu w owym komunikacie).
Podczas wtorkowej konferencji prasowej przywoływaliśmy oba te elementy prezesowi Czarneckiemu, ale ten stanowczo zaprzeczał, jakoby był to wiodący problem klubu (sic!). Co więcej, przyznał, że klub w poniedziałek, składając odwołanie, nie wysłał żadnego z brakujących dokumentów. Nie potrafił racjonalnie wyjaśnić – dlaczego. Chętnie wracał za to do kwestii powiązania licencji na I ligę z herbem.
Te fantasmagorie obnażył jednak w środę – w odpowiedzi na nasze zapytanie na Twitterze – Łukasz Wachowski, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. Zapytaliśmy Wachowskiego, czy piłkarska centrala wymagała w procesie licencyjnym od Zawiszy jakiegokolwiek potwierdzenia praw do wykorzystywania herbu. Odpowiedź jest jednoznaczna: