Jak spółka potrzebuje to dzieci ze Stowarzyszenia już nie są patologią

19.06.2015
W ostatnim czasie poznaliśmy metody pracy osuchowych trenerów młodzieży. Trener rocznika 2004/2005 niejaki Kunicki zgłosił swoją drużynę na turniej w Barlinku, ale zapomniał, że w tym samym dniu są finały turnieju Deichmanna. Kiedy się zorientował okazało się, że nie ma tylu zawodników, by obsadzić nimi dwie imprezy w tym samym czasie. I wtedy dla ratowania reputacji ów trener wykonuje ruchy, które z etyką trenerską mają mało wspólnego. Dzwoni do rodziców zawodników ze znienawidzonego Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza i prosi, by ich dzieci pojechały z nim do Barlinka, wiedząc, że one też grają w finałach Deichmanna, które ostatecznie wygrywają w cuglach.

Co chciał osiągnąć swoją postawą pan "trener" nie wiemy. Czy celem jego było osłabienie przeciwnika i strach przed porażką w turnieju Deichmanna, czy coś innego? Jedno jest pewne zawodnicy SP Zawisza nie zawsze są patologią, szczególnie, że w piłkę grać potrafią. Na pytanie skąd taki pomysł pan Kunicki odpowiedział: koordynator Bławat mi kazał... Podsumowując temat- tam naprawdę jest fajnie- warto spróbować.