KABARET PIONOKIA. CZĘŚĆ 28
22.03.2015
W czwartkowe popołudnie odbył sie kolejny epizod z cyklu kabaretów pinokia, którego byliśmy widzami i uczestnikami. Wielmożny kabareciarz zorganizował spotkanie z przyszłymi zapiewajłami. Na facebookowym profilu pseudoklubu ogłosił, że zaprasza na spotkanie wszystkich chętnych do stworzenia niepowtarzalnego, profesjonalnego i przede wszystkim europejsko zarządzanego dopingu.
Z racji, że mamy na uwadze występy artystyczne podczas kabaretów pinokia na Gdańskiej 163, postanowiliśmy udać się na to spotkanie. Byliśmy bardzo zainteresowani naborem do sekcji wokalnej i talentem jej przyszłych członków. Przyszliśmy sporo przed czasem, aby żaden z przyszłych tenorów radziowego chóru nie umknął naszej uwadze. Przygotowane kartki na autografy musiały pozostać w naszych kieszeniach, ponieważ żaden z wokalnych talentów nie pofatygował się do radziunia.
Kilkanaście minut po planowanej godzinie rozpoczęcia spotkania poszliśmy do siedziby klubu zobaczyć, czy aby na pewno nikt z chórzystów nie przyszedł do prezesika przed nami. Niestety drzwi do siedziby pseudoklubu zastaliśmy zamknięte, a obecność milicyjnego, nieoznakowanego radiowozu przed budynkiem dała nam do myślenia.
Być może panowie milicjanci oraz pseudodziałacze zapomnieli o spotkaniu i zorganizowali sobie inne zajęcia. Być może te zamknięte drzwi świadczą o tym, że radziu, marcinek i dzielni stróże prawa urządzili sobie pokaz filmu bąź lekture "50 twarzy Greya" oraz wspólne zabawy w ukryciu.
Podsumowując ten epizod kabaretu pinokia należy stwierdzić, że brak przyszłych chórzystów na spotkaniu jest informacją pozytywną, ponieważ w obliczu faktu, iż radziu uwielbia chór Poznańskie Słowiki mogłoby to się źle skończyć dla śpiewaków.
ZAWISZA TO MY A NIE OSUCH I PSY!!!