Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego
21.05.2014
Przedstawiamy Wam rozmowę z dr Marcinem Warchołem, który reprezentował Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie niezgodności artykułu 54 ust. 1 Ustawy o BIM z Konstytucją. Dr Marcin Warchoł był również autorem skargi do Trybunału.
Wyrok Trybunału będzie miał istotne znaczenie przy pracy nad nowelizacją ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, i powinien być wskazówką dla ustawodawcy jak tworzyć przepisy. Do tej pory organizatorzy przy tworzeniu regulaminów często traktowali kibiców jak podmioty podrzędne, a Trybunał powiedział temu nie - mówi Marcin Warchoł z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Aby dane prawo mogło być prawem represyjnym, musi być powszechnie obowiązujące, czyli mogą to być ustawy, uchwały i rozporządzenia władz. Tymczasem podmioty prywatne w regulaminach wprowadzają różne dowolne zapisy i nikt nie ma nad tym nadzoru. Dochodzi do sytuacji, w których w jednym mieście coś jest wykroczeniem, a w innym nie. Na przykład na Lechii jest zakaz wnoszenia dużej ilości papieru, a na Legii nie. W Katowicach z kolei nie można stać na trybunach - dodaje Warchoł.
Takie przepisy budziły najwięcej wątpliwości z punktu widzenia zasady "nullum crimen sine lege" (nie ma przestępstwa bez ustawy), ponieważ każdorazowa zmiana regulaminów pociągała ze sobą tak naprawdę zmianę przepisu karnego, a postanowienia regulaminów nie należą do przepisów powszechnie obowiązujących w rozumieniu art. 87 ust. 1 konstytucji. Trybunał zwrócił także uwagę na brak proporcjonalności kar - za każde złamanie regulaminu można było otrzymać grzywnę w minimalnej wysokości 2 tys zł.
W regulaminach często znajdują się zapisy, które nakazują osobom zajmować konkretne miejsce na stadionie, podczas gdy w ustawie jest mowa o sektorze i dopiero gdy uczestnik nie opuszcza sektora mimo wezwania osoby uprawnionej. Decyzja Trybunału ogranicza możliwości policji, która do tej pory w walce z kibicami często doszukiwała się najdrobniejszych przewinień i kierowała wnioski o do sądu gdy ktoś nie siedział na swoim krzesełku. Oczywiście w sytuacji gdy kibic naruszy ustawę (odpalanie środków pirotechnicznych, picie alkoholu, rzucanie niebezpiecznymi przedmiotami) nadal podlega karze - w tym zakresie nic się nie zmienia.
- Kodeks Postępowania Karnego daje możliwość wznowienia postępowania osobom, które zostały ukarane zakwestionowanym przepisem - mówi Warchoł.
Co ważne, Trybunał zwrócił także uwagę na to, że choć w ustawie został wskazany zakres treści regulaminów, to organizatorzy mają w zasadzie dowolną swobodę w ich tworzeniu. - Regulaminy tworzone są arbitralnie, często nieracjonalnie, a czasami ich postanowienia nie mieszczą się w zakresie wskazanym w przepisach. Wyrok Trybunału wskazuje, że tak naprawdę organizatorzy imprez nie mają pełnej dowolności - mówi reprezentant Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie.
- Kibic jest równy organizatorowi. Kupując bilet zawiera umowę adhezyjną, tak samo jak za przejazd koleją. Strony są sobie równe, więc można sobie wyobrazić kary umowne, a nie takie surowe sankcje karne jakie stosuje państwo - uważa Warchoł.
RPO nie zajmował się tematem zakazów klubowych i ten wyrok nie będzie miał bezpośredniego wpływu na jego funkcjonowanie, ale... - Taki zakaz wydawany jest za zachowania niezgodne z regulaminem, a skoro temat regulaminów został zakwestionowany, to ta decyzja może mieć pewien wpływ. Na zakazy klubowe nie było skarg do rzecznika Prawo Obywatelskich - kończy Marcin Warchoł.
źródło: www.legionisci.com
Komunikat - Imprezy masowe; odpowiedzialność karna za niezastosowanie się do polecenia wydanego na podstawie regulaminu obiektu (terenu) lub regulaminu imprezy masowej.