Kto się boi parszywych kiboli?
11.03.2014
Jesteśmy po dwóch meczach rundy wiosennej na własnym stadionie i zadajemy pytanie, kto się boi tych parszywych kiboli? Słynny już na całym świecie rubaszny Pinokio obiecywał w gazetkach i telewizji, że jak nas nie będzie to 20 tysięcy oglądaczy zapełni trybuny. Oszust posunął się w swoich proroczych wykładach jeszcze dalej i w życzeniach świątecznych przekazał wiadomość, iż 99% bydgoszczan zjednoczyło się w walce z kibolami.
Na dzień dzisiejszy okazuje się, że pseudowłaściciel jest w wielkim błędzie i jego proroctwa się nie spełniły. Na pierwszym meczu po zimowej przerwie na stadionie Zawiszy zjawiło się 1620 osób spragnionych widoku "kopanej". Jak wszyscy widzieli i słyszeli bilety darmowe rozdawano wszędzie, nawet sam prezydencik zrobił w ratuszu "kasę biletową", gdzie przy kupnie biletu na trybunę "C" dodawano za grosz drugą wejściówkę. Ciekawe dlaczego na "C", przecież według nowych rozporządzeń to trybuna dla kiboli.
Dzisiaj już wiemy, iż uczciwie bilety zakupiło na ten mecz około 700 osób, reszta weszła na niego za grosz lub za darmo. Pinokio stwierdził na przekór wszelakim danym, że było 4 tysiące i następnym razem będzie więcej, bo w sprzedaży kart wstępu przeszkodzili kibolscy hakerzy. No to się przejechał po raz kolejny, na mecz z Górnikiem przybyło 1500 "fanów" w tym wszystkie panie za złotówkę i 200 dzieci z okolic Szubina za darmo. Oczywiście w dystrybucji pomagał jaśnie nam panujący Rafałek. Tak więc kapuś rozdaje bilety gdzie się da, a na trybunach dalej pustki. Więc pytamy jak to możliwe, że pod naszą obecność na stadionie średnia wynosiła ponad 6 tysięcy osób, a teraz jest 1500 w tym około 70% za darmo. Czy tzw. "zwykli kibice" nas się boją, czy może jednak im nas brakuje? Czy coraz bardziej dochodzą do wniosku, że coś tu nie gra, a Pinokio z Rafałkiem "Lojalką" kręcą na lewo i prawo?
Okazuje się, że bydgoszczanie to nie głupki i nie poparli typa, od którego kłamstwo i obłuda biją na odległość. Już niedługo podsumujemy, kogo działania przynoszą większe straty dla klubu i kto ten klub pakuje w tarapaty. Satysfakcji z tego powodu mieć nie będziemy Pultasku, bo my w przeciwieństwie do ciebie ten klub kochamy.
Na koniec jeszcze jedno pytanie, dlaczego jako profesjonalny klub nie podajecie, ile było widzów na danym meczu? Prawdy się boicie, czy sami nie wiecie ile daliście za darmo, a ile sprzedaliście?