Głupota nie śpi, czyli atak hakerski na Gdańskiej
25.02.2014
Jakoś trzeba przełknąć frekwencyjną wtopę z poniedziałkowego meczu, więc już wiemy, że to nasza wina - wina kiboli (1620 wg Ekstraklasa SA, 2509 wg Kup Bilet). Tak orzekł Słońce Miasta, jedyny, nieomylny, współwłaściciel Radosław. Tym razem wg Radosława wykonaliśmy atak hakerski, żeby uniemożliwić sprzedaż biletów na mecz z Lechią. Swoimi wynurzeniami podzielił się z redaktorem burakiem, który szybciutko "spłodził" tekst o cyberwojnie, wprawiając nas w niebywałą wesołość. Podobno ingerencja osób trzecich spowodowała, że kilkuset prawdziwych kibiców nie weszło na stadion. Jak widać na swoje nieudacznictwo, ekipa z Poznania ma zawsze wytłumaczenie. Okazało się, że zwykły router się popsuł, co jak się dowiedzieliśmy na terenie CWZS zdarza się dość regularnie, ale Radosław wie, że to kibole.
Drogi Radku jeżeli tak twierdzisz, powiadom kompanów z Wojska Polskiego, tam pracują takie kozaki, że znajdą tego łobuza ze zdjęcia powyżej z naszej bojówki hakerskiej. Możesz też powiedzieć, że za 2 tygodnie też będzie atak i też ci wszyscy uwierzą, na czele z redaktorem burakiem.
A od kilku dni przed meczem ostrzegaliśmy, wcale nie złośliwie, żeby uważać z biletami, bo od dwóch lat kasjerki wdrażają się w tajniki obsługi komputera. To było naprawdę z czystej życzliwości. Trzeba też przyznać, że wielu czytało regulamin Twojej imprezy i mecz obserwowali spokojnie, w ciszy, nie zakłócając widowiska pozostałym uczestnikom imprezy masowej (pkt 5).