KIBOLSKIE ZASADY

05.11.2013 Podczas meczu z Legią kolejny raz przeprowadziliśmy zbiórkę pieniędzy na pomoc dla naszego kolegi z trybun. Tak jak kilka lat wstecz dla Piotra Rembowieckiego tym razem dla Mariusza Walenciaka. Akcja przeprowadzona z rozmachem, przy akceptacji wszystkich stadionowych fanatyków od tych najstarszych znających Mariusza od lat, będących jego kolegami do tych najmłodszych, dla których mógłby być ojcem. Nikt nie przechodził koło puszek obojętnie, przez te półtorej godziny od otwarcia bram do samego meczu z Mistrzem Polski (bo w tym czasie trwała zbiórka), najważniejszy był nasz kolega, który potrzebuje naszej pomocy. Nie będziemy tu pisać kwot, bo już je wszyscy znacie, ale trzeba przyznać, że znowu pokazaliśmy, że kibolska rodzina o swoich nie zapomina. To w jaki sposób do tego podeszliśmy pokazuje przywiązanie do klubu, kolegów i zasad, które są na tym stadionie wpajane od kilku pokoleń. Zawiszacy bądźcie z siebie dumni, bo w tym chorym świecie, gdzie o podstawowych zasadach już dawno zapomniano, pokazaliście, że rozumiecie innych, ich problemy i kolejny raz bezinteresownie pomagacie. Nie przejmujmy się tymi wszystkimi złymi opiniami, które nas dosięgają, trwajmy w swoich przekonaniach, bo widać, że są one tego warte. I na koniec powiedzcie czy słyszeliście by kiedyś podobną akcję z takim rozmachem i skutkiem przeprowadzili dla swojego kolegi np. policjanci, politycy, dziennikarzyny typu Reszka i jemu podobni... A niech sobie piszą i sieją ferment, a my róbmy swoje.