BĄDŹMY Z SIEBIE DUMNI!
01.11.2013
Każdego z Nas mecz z Legią interesował od dawna. Jednych kręciła renoma warszawskiego klubu, innych ich postawa na trybunach, a dla pozostałych najważniejszy był fakt, że sektor gości w Bydgoszczy odwiedza ta właśnie topowa ekipa ze stolicy.
„Mecz kolejki” spowodował największą w tej rundzie frekwencję na bydgoskim stadionie. Nie była to frekwencja w stylu potentatów polskiej piłki kopanej , ale wystarczyła, aby pokazać nasze wielkie zaangażowanie. Najszczelniej jak tylko było to możliwe wypełniliśmy Nasza świętą trybunę i w wielkim zainteresowaniu oczekiwaliśmy na rozpoczęcie spotkania.
Od pierwszych minut meczu ruszyliśmy z bardzo dobrym dopingiem, który wychodził nam tego dnia lepiej niż przyzwoicie. W repertuarze pojawiła się większość naszych przyśpiewek, które wszyscy znamy i lubimy. Wokalnie wypadliśmy mistrzowsko i bądźmy z siebie dumni. Uznanie i wielkie brawa należą się wszystkim dopingującym, ale nie możemy pominąć panów prowadzących, którzy bez dobrego nagłośnienia dali radę ogarnąć taką rzeszę niebiesko-czarnych fanatyków.
W pierwszej połowie zaprezentowaliśmy oprawę, na którą składały się kartony w barwach Zawiszy oraz pasy materiału tworzące jasne i czytelne przesłanie. W pierwotnym założeniu hasło miało być efektowniejsze, jednakże wypadki losowo-kaskaderskie uniemożliwiły nam dłuższe prace i stanęło na tym co wszyscy widzieliśmy. Podczas oprawy pobawiliśmy się trochę pirotechniką oraz głośnym śpiewem podkreśliliśmy nasze nastawienie do wiadomych służb.
Kibole Legii pojawili się w Bydgoszczy w 1750 osób. Nie wykorzystali całej puli przyznanych biletów, jednak zbrakło ich niewiele i mimo wszystko powyższa liczba w środku tygodnia jest bardzo dobrym wynikiem. Legioniści podróżowali do Bydgoszczy w większości transportem samochodowym, a w całości weszli na sektor w przerwie meczu. Fani Legii w pierwszej połowie ustosunkowali się do naszej oprawy i głośno wyrazili zdanie identyczne do naszego. Warszawiacy zaczęli dopingować swoją drużynę od rozpoczęcia drugiej części meczu, jednakże ich forma w tym dniu nie zdołała przebić się przez nasz fanatyczny doping. Wokalnie zmiażdżyliśmy warszawiaków w trakcie tego meczu i bądźmy z siebie dumni!
Wracając do naszego dopingu to środowym meczem pokazaliśmy, że możemy i potrafimy. Pamiętajmy, że dajemy radę bez profesjonalnego nagłośnienia, które z pewnością zwiększyłoby nasze wokalne możliwości. W najbliższym czasie zostaną poczynione kroki, aby koledzy prowadzący mieli lepsze warunki do pracy i dzięki odpowiedniemu sprzętowi nasz doping stał się jeszcze lepszy. Z tego miejsca apelujemy i zachęcamy, abyście nie przechodzili koło osób kwestujących na ten cel obojętnie. Liczymy na wasze wsparcie i mamy nadzieję , że puszki będą wypełniać się w ekspresowym tempie. Swoją hojność pokazaliście przed środowym meczem, podczas którego zbieraliśmy na Mariusza Walenciaka. W najbliższym czasie zostaniecie poinformowani ile pieniędzy wrzuciliście do puszek, a zebrane w ten sposób środki finansowe zostaną jak najszybciej przekazane zainteresowanemu.
Piłkarsko mecz stał na dobrym poziomie i po wielu latach odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo nad warszawską Legią. Wspólnym podziękowaniom pomeczowym nie było końca i śpiewy z piłkarzami oraz przybijanie przysłowiowych piątek trwało długo. Bądźmy dumni zarówno z naszej kibicowskiej postawy jak i boiskowych poczynań naszych zawodników.
Kibicowsko wypadliśmy bardzo dobrze, ale pamiętajmy, że w naszych rękach i gardłach zależy to, czy będzie tak co mecz. Tylko od nas samych możemy się domagać, żeby trybuna B zawsze prezentowała się tak jak na meczu z Legią. Zawsze może być lepiej i motywujmy się co mecz, aby tak właśnie się działo.
Piona Zawiszaki!
ZAWISZACY ZAWSZE RAZEM !!! BĄDŹMY DUMNI Z BYCIA ZAWISZAKAMI!!!
Galeria zdjęć: #1,
#2
Doping kibiców Zawiszy