10 SIERPNIA 2013 - TURNIEJ KIBICÓW ŁÓDZKIEGO KLUBU SPORTOWEGO

13.08.2013
Na turniej organizowany w Londynie przez naszych Braci z Łódzkiego Klubu Sportowego wyjechaliśmy z różnych stron Anglii w bardzo wczesnych godzinach rannych.
Na miejsce zbiórki wyznaczyliśmy Pomnik Polskich Lotników w Northolt o godzinie 9 rano.
Podróż wszystkim minęła bez żadnych przeszkód i parę minut przed wyznaczoną godziną pod pomnik dotarło auto z Shepton/Hereford,B. z Northampton, wesołe auto z Liverpoolu w składzie G. z Zawiszy, 1 osoba z Tychów i 2 osoby z ŁKS-u oraz P. z Leeds i M. z Corby.
Dwóm ostatnim należą się słowa uznania,gdyż jechali pociągiem wiele mil aby spotkać się na te kilka godzin.
Pomnik prezentuje się doprawdy imponująco.My dostosowaliśmy się poziomem składając pod pomnikiem duży bukiet biało-czerwonych róż z biało-czerwoną i niebiesko-czarną wstęgą oraz napisem:"W HOŁDZIE POLSKIM LOTNIKOM - KIBICE ZAWISZY BYDGOSZCZ".
Rozwinęliśmy do tego biało-czerwoną flagą na kadrę, w którą została wkomponowana brytyjka w barwach Zawiszy. Nie zabrakło też pamiątkowych zdjęć:








Po tych krótkich uroczystościach udaliśmy się już furami na miejsce turnieju.Przejechanie na drugą stronę Londynu zajęło nam godzinę czasu.
Tam odebrała nas młoda banda Zawiszy z Londynu i razem udaliśmy się w plener,gdzie miał odbywać się turniej.
Później dotarł jeszcze J. ze starą ekipą Zawiszy z Nottingham,tak że razem w Londynie zameldowało się nas około 20 osób.
Na turnieju obecni byli jeszcze oprócz nas i organizatorów, kibice GKS Tychy,Resovii Rzeszów oraz Olympique Lyonnais, od których dostaliśmy pamiątkowe wlepki.
Mimo prób podjęcia polemiki język francuski okazał się dla nas zbyt dużym wyzwaniem. Ogólnie na turnieju obecnych było około 100-120 osób.
Mimo braku płotów udało się nam po niemałych męczarniach rozwiesić flagi:




oraz debiutującą tego dnia nową flagę NCE:


Piłkarsko nasza drużyna,mimo bardzo ambitnej postawy,uległa nieznacznie we wszystkich swoich meczach grupowych.
Już pierwszy mecz z naszym udziałem został przerwany w drugiej minucie,a plac gry zamienił się w scenę walk MMA :lol: Nie zabrakło dźwigni i innych chwytów znanych z mieszanych sztuk walki

Cała impreza przebiegała w przedniej atmosferze,chociaż trzeba przyznać, że mocnego alkoholu było zbyt "mnogo",co część przepłaciła chwilową utratą świadomości.
Co ciekawe i warte odnotowania-nasza ekipa w znakomitej większości spędziła czas zupełnie na trzeźwo.
Wieczorem odpaliliśmy kilkanaście rac i zrobiliśmy pamiątkowe, wspólne zdjęcia,po czym udaliśmy się w drogę powrotną.
Część z biesiadujących zakończyła podróż w Shepton,gdzie odbył się mały melanż.
Mimo tak krótkiego czasu gdzie nie zdążyliśmy nawet porządnie pogadać należy cieszyć się,że udało nam się w końcu spotkać.
Wszyscy obecni Zawiszacy wyrazili chęć ponownego spotkania na jesień.
Tym razem spotkamy się tylko we własnym gronie na cały weekend.
Czas i miejsce ustalimy wspólnie.
Na koniec chciałbym podziękować Wam wszystkim za przybycie,za pokonanie znacznych odległości by spędzić ten dzień razem w naszym kibicowskim gronie.

Tychy-Zawisza-ŁKS!!!