Cenzura prewencyjna, a co z Zulusami?

26.09.2012
Choć mecze kadry PZPN mało nas interesują, to jednak nie możemy przejść obojętnie obok zakazu rozgrywania tego meczu. Argumenty użyte przez urzędniczkę z ul. Jagiellońskiej jasno wskazują, że owa pani pojęcie o futbolu i organizacji meczów ma jak przeciętny działacz PSL o lotach w kosmos, czyli żadne, ale przybliżymy je naszym czytelnikom. Oczywiście najważniejsze są względy bezpieczeństwa m.in:
- płot o wysokości 1,2 m oddzielający trybuny dla kibiców od bieżni stadionu i płyty boiska, który nie stanowi skutecznej przeszkody technicznej uniemożliwiającej wtargnięcie kibiców na murawę boiska,
- należy wskazać na możliwość zachowań chuligańskich ze strony grupy kibiców WKS Zawisza, którzy w związku z decyzją wojewody z dn. 14 września zakazującą udziału kibiców drużyn przyjezdnych na wszystkich meczach rundy jesiennej sezonu 2012/2013 oraz Wydziału Dyscypliny PZPN nakładającej na WKS Zawisza karę finansową w wysokości 10 tys. zł oraz zakaz uczestniczenia kibiców Zawiszy w spotkaniach wyjazdowych przez okres 10 miesięcy, będą chcieli wyrazić swoją dezaprobatę dla działań podejmowanych przez władze państwowe i PZPN w celu skutecznej walki z chuligaństwem stadionowym.
Niestety pani wojewodzina zapomniała o najważniejszym i aż dziw bierze, że dzielni funkcjonariusze na czele z komendantem miejskim policji nie wspomnieli o planowanej ustawce polskich chuliganów z bojówkami Zulusów z południa Afryki, którzy już od tygodnia pieszo przemierzają Czarny Ląd, aby zmylić czujność tamtejszych służb i niepostrzeżenie dostać się na teren Myślęcinka, gdzie planowana jest wielka bitwa.
Pani wojewodo po co zasłaniać się wydumanymi zagrożeniami, dlaczego opinia publiczna w Bydgoszczy, Polsce i całej Unii Europejskiej nie może poznać prawdy?

A teraz tak na poważnie. Nietrudno się domyślić, że decyzja ta jest stricte polityczna. Od początku wielu osobom nie podobał się wybór Bydgoszczy, ale nie za bardzo wiedzieli jak się do tego dobrać. Wymyślono więc, że kibole Zawiszy mogą wyrażać dezaprobatę dla tzw. władz państwowych i PZPN, to prewencyjnie przeniesiemy mecz w inne miejsce i problemu nie będzie. Jak niekompetentnym trzeba być urzędnikiem, żeby w to wierzyć trudno nam sobie wyobrazić, najważniejsze, że polecenie "z samej góry" wykonane, może jakiś order zasługi albo i uścisk dłoni premiera się trafi za ciężką walkę na kibolskim odcinku.
Jak napisaliśmy na początku mecz kadry interesuje na średnio, ale wplątanie w to kibiców Zawiszy plus absurdalne decyzje o zakazie przyjmowania kibiców gości w Bydgoszczy, jak i naszego wyjazdu do Grudziądza sprawiły, że dezaprobata wobec tzw. organu władzy w osobie wojewody będzie widoczna. Bardzo widoczna.