Czy mediacje przyniosą efekt?

21.01.2011 Podczas piątkowej konferencji prasowej w ratuszu zastępca prezydenta miasta Sebastian Chmara ogłosił, że w rozmowie telefonicznej prezes Zawiszy Bydgoszcz Maciej Skwierczyński złożył rezygnację z piastowanej funkcji. Mimo wczorajszego oświadczenia Bogdana Pultyna, miasto nadal chce, aby to on został nowym prezesem. Od poniedziałku. Czy tak się stanie? Wszystko zależy od rozmów ze środowiskiem skupionym wokół Zawiszy. Dzisiejszych.

Na godzinę 17:00 zaplanowano spotkanie pomiędzy prezydentem Rafałem Bruskim, Chmarą, a także przedstawicielami Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, mniejszościowego udziałowca spółki prowadzącej II-ligową drużynę. Atmosfera wokół klubu nadal jest bardzo gęsta. Piątkowe mediacje mają ją oczyścić. "Liczę na to, że dojdziemy do porozumienia" - zapowiada Chmara.

Podczas konferencji prasowej w urzędzie miasta, dziennikarzom zaprezentowano prezentację (jej omówienie w osobnym artykule), z której wynika, że potrzeby Zawiszy do czerwca 2011 roku wynoszą aż 3 miliony złotych. Takich pieniędzy bydgoski magistrat nie jest w stanie zapewnić (miasto przekaże 1,3 mln). "Odchodzimy od modelu, w którym kluby żyją wyłącznie dzięki funduszom miejskim" - podkreśla prezydent Bruski. Dlatego też do końca pierwszego półrocza włodarze miasta mają podpisać umowę z inwestorem, który przejmie finansowanie Zawiszy. "Nie musi to oznaczać ujednolicania akcjonariatu" - zauważa Chmara. W grę wchodzi więc zarówno zachowanie udziałów przez SP Zawisza, jak i części akcji przez miasto. "Bierzemy tę koncepcję pod uwagę" - przyznaje zastępca Bruskiego. Jak dodaje, jeśli uda się zmodyfikować umowę dotyczącą spółki, przekazanie akcji może odbyć się w ciągu dwóch miesięcy.

Sytuacja finansowa Zawiszy jest trudna. Mimo poręczenia kredytu w wysokości 700 tysięcy złotych, spółka nadal notuje stratę (około 1,5 miliona złotych), a końca wydatków nie widać. Jak udało nam się ustalić, oczekiwania zarządu klubu wobec miasta związane są z niedokładnym wyliczeniem budżetu przed inauguracją sezonu. Ta kwestia również będzie przedmiotem analizy w ratuszu.

Kolejnym palącym problemem jest obsada stanowiska prezesa. Do końca czerwca miał nim pozostać Maciej Skwierczyński, ale niespodziewanie - zaledwie kilka dni po deklaracji akcjonariuszy w sprawie braku zmian w zarządzie - złożył rezygnację. Jego następcą (propozycję miał już wcześniej) ma zostać Bogdan Pultyn, który szefował już klubowi, gdy prowadziło go SP. Wiadomo jednak, że wewnątrz stowarzyszenia zdania dotyczące Pultyna są podzielone. Prezydent Chmara wierzy jednak w powodzenie mediacji. "Chcę, aby w poniedziałek Pultyn mógł objąć stanowisko prezesa spółki" - nie ukrywa. Więcej informacji na ten temat przekażemy w sobotę.

W oświadczeniu przesłanym we wtorek do mediów, obaj akcjonariusze poinformowali o powołaniu w skład Rady Nadzorczej mecenas Beaty Korbal (z ramienia miasta) oraz Macieja Pietrzaka (ze strony SP). Uzupełnia ją Władysław Puchalski, którego rekomendował Zbigniew Boniek. Naturalnie, pojawia się pytanie o rolę wychowanka bydgoskiego klubu w bieżącej układance. Tym bardziej że od czasu sierpniowej konferencji i informacji o "dokładnym przyjrzeniu się Zawiszy" minęło już blisko pół roku. Jak dowiedziała się Sportowa Bydgoszcz, już na początku września Boniek przesłał do ratusza propozycje wprowadzenia oszczędności. Pozostały one bez odpowiedzi.


Źródło: SportowaBydgoszcz.pl