Zawisza Bydgoszcz - Jarota Jarocin 3:0 (1:0)

06.11.2010
Zawisza pokonał Jarotę Jarocin 3:0. Bramki zdobyli: Dąbrowski, Stefańczyk i Wójcicki.

Zawisza Bydgoszcz: Andrzej Witan – Piotr Wasikowski (90’ Patryk Cuper), Maciej Dąbrowski, Tomasz Warczachowski, Cezary Stefańczyk, Jakub Wójcicki, Galdino, Szymon Maziarz, Patryk Klofik (75’ Łukasz Ślifirczyk),, Wojciech Okińczyc (53’ Łukasz Juszkiewicz), Paweł Kanik (58’ Marcin Tarnowski)

Kibice: Atmosfera przedmeczowa spowodowała, że ostatni jesienny mecz Zawiszy w Bydgoszczy nie był świętem, jakim być powinien. Przełożenie meczu na nieciekawą godzinę, rewolucje fankartowe oraz zamknięcie Naszej Świętej Trybuny nie napajało Nas optymizmem. Frekwencja na tym meczu pozostawia wiele do życzenia, ale niech posłuży jako pstryczek w nos dla mistrzów marketingu. Z racji zamknięcia trybuny B postanowiliśmy zająć miejsca na trybunie głównej. Nie skorzystaliśmy z promocji przygotowanej przez prezesów, którzy na sektor pod zegarem obniżyli ceny biletów i mieli nadzieję, że będziemy im za to wdzięczni i zasiądziemy na łuku. Promocje mają to do siebie, że niekiedy nie przynoszą założonych wyników i tym razem tak właśnie było. Na przekór wszystkim tym rewelacjom przez cały mecz prowadziliśmy doping, w którym nie zabrakło piosenek z repertuaru anty dombrowiczowsko-burlikowsko-skwierczyńskiego. Tradycyjnie na płocie pojawiły się transparenty. Tym razem wyrażały Nasze zdanie co do przyszłych wyborów oraz pomysłu menagera burlikowskiego, dotyczącego przeniesienia Nas z trybuny B na sektory pod zegarem. Po meczu wzajemne podziękowania z piłkarzami, którzy w dobrym stylu pokonali zespół z Jarocina i ostatni mecz w tym roku na Gdańskiej przeszedł do historii. Miejmy nadzieję, że wybory prezydenckie zmienią w Naszym Świętym Klubie dużo i doczekamy się prezesów z jajami, pasją, pomysłowością i zaangażowaniem. Doczekamy się ludzi, którzy rozwiążą problem długich kolejek przed kasami i wchodzenia dzięki temu dużej grupy kibiców na drugą połowę. Bądźmy dobrej myśli, że będą to prezesi, którzy będą prawdziwymi menagerami i marketingowcami, bo obecni włodarze dziś po raz kolejny udowodnili, że nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi. Gdyby wybory niestety niczego nie zmieniły, radzimy panowie burlikowski i skwierczyński, aby uhonorowywanie zasłużonych piłkarzy odbywało się w przerwie meczu, kiedy już wszyscy fani są na stadionie, a nie jak to miało miejsce dzisiaj przed meczem, kiedy większość kibiców stała jeszcze w kolejkach.

Przed Nami ostatni wyjazd w tej rundzie do Żagania. Wspomóżmy piłkarzy w jak najliczniejszej załodze. Pokażmy na co Nas stać. Bez wyjątków zameldujmy się w Żaganiu!!!!!!!