Elana Toruń - Zawisza Bydgoszcz 1:0 (0:0)

16.10.2010
Dziś trzy punkty zostały w Toruniu. Zawisza przegrywa 0:1 po bramce w 90 minucie meczu


ZAWISZA: Witan – Warczachowski, Dąbrowski, Wasikowski (88. Cuper), Stefańczyk – Galdino – Tabaczyński (55. Kanik), Okińczyc (81′ Ślifirczyk), Klofik (74. Szczepan) – Maziarz – Wójcicki.

KIBICE: Tegoroczne derby nie wywołały u nas większego ciśnienia. Zawirowania w klubie oraz prowokacje Centralnego Biura Śmiechu spowodowały, że ten mecz nie był naszym oczkiem w głowie. Działacze Elany przekazali nam 560 biletów, które szybko znalazły swoich nabywców. Mimo tego limitu do Torunia wybrało się o wiele więcej kibiców Niebiesko-Czarnych. Autokarami, busami i samochodami zameldowało się nas około 750 osób, w tym 20 osobowa załoga ŁKS-u z Włocławka, której dziękujemy za wsparcie. Przy wejściu na obiekt dochodzi do policyjno-ochroniarskich prowokacji, które nie są w Toruniu niczym nowym. Chwila przepychanek z niedowartościowanymi osobnikami w mundurach i zaczynamy wchodzić na sektor. Szybki transport nieprzedartych biletów za płot i w sektorze dla gości meldujemy się w komplecie. Nie zdziwiło nas wysmarowanie płotu tawotem, bo jak dobrze wiemy działacze Elany lubują się w takich praktykach. Niektórzy po cichu liczyli, że miejscowi kibice wpłyną na przedstawicieli swojego klubu, żeby zaniechali brudzenia płotu, ale tak się jednak nie stało i flagi przywiezione na mecz nie zostają powieszone. Wywieszamy tylko transparent odnoszący się do ostatnich wydarzeń o treści "Choć Nas gnębicie, do lochów wtrącacie, nigdy Nas złamać rady nie dacie!" oraz na boku sektora udaję się nam zawiesić flagę upamiętniającą jednego z fanatyków Niebiesko-Czarnych. Przed samym meczem wypraszamy z naszego sektora policyjnego tajniaka o nazwisku szperkowski, który naoglądał się za dużo filmów o tajnych agentach, ale został szybko rozpracowany i przy głośnych pozdrowieniach opuścił stadion. Doping tego dnia do najlepszych nie należał, choć chwilami dawaliśmy radę. Elana z licznym młynem, raz lepszym, a raz gorszym dopingiem i ciekawą oprawą z hasłem przewodnim "football culture". Podsumowując były to najspokojniejsze derby od ładnych paru lat. Obyło się nawet bez obustronnych bluzg, co jest czymś nowym w toruńsko-bydgoskich potyczkach. Miejmy nadzieję, że kolejne derby będą lepsze od tych sobotnich i pokażemy piernikom, że jesteśmy siłą o jakiej im się nie śniło. Pozdrowienia i szacunek dla obecnych!!!!!
Fotorelacja (1)
Fotorelacja (2)