Piątkowy remis z Lechią 0:0 to dla Zawiszy rozczarowanie. Jeden punkt pozwolił jednak awansować bydgoszczanom na drugie miejsce w tabeli.
Piłkarze bydgoskiego Zawiszy zawiedli. Byli zdecydowanymi faworytami w wyjazdowym meczu z Lechią Zielona Góra, a tylko zremisowali z najsłabszym zespołem II ligi. - Mam nadzieję, że sprostamy roli faworyta - mówił przed spotkaniem z Lechią szkoleniowiec bydgoszczan Maciej Murawski. Dla niego był to szczególny pojedynek. Pochodzi z Zielonej Góry i roku temu na ławce Lechii rozpoczynał pracę jako trener.
Kibicom Zawiszy zadrżało serce już w 4 min spotkania, kiedy piłka po strzale Artur Małeckiego wpadła do bramki, lecz sędziowie odgwizdali spalonego.
Bydgoszczanie przeważali w sposób bezdyskusyjny. Lechia, zwłaszcza w drugiej połowie, broniła się, utrzymując większość graczy w sąsiedztwie linii własnego pola karnego. Gościom z Bydgoszczy udało się jednak przynajmniej pięć razy złamać absolutnie eksperymentalnie zestawioną zielonogórską "linię Maginota". Błażej Jankowski, Łukasz Ślifirczyk i wreszcie Wojciech Okińczyc strzelali w stronę bramki Rafała Dobrolińskiego. Tyle że, albo opuszczała ich celność, albo z pomocą przychodziła poprzeczka, albo piłkę wybijał zielonogórski bramkarz. Najwięcej okazji zaprzepaścił Okińczyc, któremu bodaj najbardziej zależało na tym, żeby błysnąć na swoim byłym stadionie. Może właśnie tu tkwiła przeszkoda, że zależało mu za bardzo i uderzenia biły w chmury. - Mógł strzelić dziś co najmniej trzy gole. Ale jak się nie wykorzystuje szans, to się nie wygrywa - orzekł wyjątkowo zły na sędziów trener Murawski
W ostatniej minucie spotkania z boiska został usunięty Cezary Stefańczyk. Zobaczył najpierw żółtą kartkę, zaczął dyskutować z sędzią, więc ten pokazał mu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Na koniec meczu w Zielonej Górze trener Maciej Murawski wściekle kopnął w gumowy pachołek, jego drużyna przyjechała do Zielonej Góry po pewną i pełną zdobycz. Wywiozła remis. Pewnie byłby mniej złym gdyby wiedział, że w sobotę najgroźniejsi rywale spisali się jeszcze gorzej. Swoje wyjazdowe mecze przegrały bowiem Bałtyk Gdynia (0:1 w Częstochowie z Rakowem) i Zagłębie Sosnowiec (0:2 w Legnicy z Miedzią, a lider Olimpia Grudziądz uległa 1:2 w Toruniu Elanie.
Następny mecz Zawisza zagra w piątek w Bydgoszczy z Polonią Słubice, być już z udziałem publiczności. Aby tak się stało, Trybunał Arbitrażowy PZPN musi cofnąć karę nałożoną na klub po burdach chuliganów. Decyzję podejmie w środę, 6 października.
Lechia - Zawisza 0:0
Lechia: Dobroliński - Podwyszyński (64. Lewicki), Gorski, Kojder, Małecki, Haraś, Głowania, Dorniak, Kaczorowski - Pytlarz (71.Kolouszek), Duchnowski (82. Borecki).
Zawisza: Witan- Stefańczyk, Dąbrowski, Jankowski, Warczachowski- Juszkiewicz- Tarnowski, Tabaczyński (80. Kanik), Maziarz (52. Wójcicki) - Okińczyc, Ślifirczyk
Czerwona kartka: Stefańczyk
Żółte kartki: Ślifirczyk, Okińczyc, Stefańczyk
Wyniki 11. kolejki: Lechia Z. Góra - Zawisza 0:0, Elana Toruń - Olimpia Grudziądz 2:1, Tur Turek - Chojniczanka 1:1, Czarni Żagań -Ruch Zdzieszowice 2:3, Górnik Wałbrzych - Polonia Now Tomyśl 5:1, Miedż Legnica - Zagłębie Sosnowiec 2:0, GKS Tychy - Jarota Jarocin 0:0, Raków Częstochowa - Bałtyk Gdynia 1:0, Nielba Wągrowiec - Polonia Słubice 3:0
1. Olimpia 11 21 22-10
2. Zawisza 11 20 19-9
3. Bałtyk 11 20 15-9
4. Zagłębie 11 19 17-15
5. Elana 11 18 14-12
6. Chojniczanka 11 18 16-10
7. Ruch 11 18 14-12
8. Miedź 11 18 17-11
9. Raków 11 17 18-15
10. GKS 11 16 12-11
11. Czarni 11 16 21-16
12. Jarota 11 15 16-11
13. Górnik 11 14 16-14
14. Nielba 11 12 21-24
15. Tur 11 8 17-23
16. Polonia N.T. 11 5 11-26
17. Lechia 11 5 8-24
18. Polonia S. 11 4 7-29
Źródło: Gazeta Wyborcza