Dominacja przede wszystkim

24.09.2010 Po dobrej grze i remisie w derbowym pojedynku z Olimpią Grudziądz, zespół Zawiszy Bydgoszcz w sobotę stanie naprzeciwko Nielby Wągrowiec. Wielkopolska ekipa aż sześciokrotnie (na dziewięć meczów) dzieliła się punktami ze swoimi rywalami. "Będzie to mecz podobny do wielu - dopóki nie strzelimy bramki, musimy nastawić się na trudną rywalizację" - mówi obrońca niebiesko-czarnych Marcin Łukaszewski.

Doświadczony defensor poczynania kolegów śledzi z boku. Uraz przywodziciela, którego nabawił się kilka tygodni temu, wymaga operacji. Z powodów finansowych spółka zdecydowała się na oczekiwanie na termin wyznaczony przez NFZ. W tej sytuacji zawodnik trafiłby na stół operacyjny dopiero w listopadzie. "Dla mnie najważniejsze jest szybkie rozpoczęcie rehabilitacji, żebym od stycznia mógł normalnie trenować. Dlatego prawdopodobny jest prywatny zabieg. Jednak nie w Poznaniu, jak początkowo planowaliśmy, ale w Łodzi" - wyjaśnia Łukaszewski. Oprócz niego, w kadrze zabraknie także miejsca dla innych obrońców: Pawła Ettingera (nie gra od pucharowego pojedynku z grudziądzanami) i Piotra Wasikowskiego (trenuje indywidualnie, ale na jego występ nie ma co liczyć).

Dużo lepiej prezentuje się skład i dyspozycja graczy z innych formacji. "Mam pozytywny ból głowy" - przyznaje trener Maciej Murawski. - "Na pewno będziemy z Piotrem (Gruszką - dod. red.) długo rozmawiali na temat obsadzenia poszczególnych pozycji". Najważniejszą zmianą będzie powrót do ustawienia z dwoma ofensywnymi pomocnikami - tę rolę przyjmą: Paweł Tabaczyński (bardzo dobry występ w starciu z liderem rozgrywek) i Wojciech Okińczyc. "Zastanawiam się także, kto zagra jako defensywny pomocnik" - dodaje Murawski. Największe szanse mają Galdino i Łukasz Juszkiewicz ze wskazaniem na tego drugiego. Również w ataku, zdaniem sztabu szkoleniowego, nie brakuje rywalizacji. "Do gry pretenduje zarówno Łukasz Ślifirczyk, jak i naciskający go Jakub Bojas. Nie przekreślam także Krzysztofa Szala" - tłumaczy opiekun zawiszan.


Trener Maciej Murawski nie przekreśla szans Jakuba Bojasa (pierwszy z prawej) na występ w pierwszym składzie w meczu z Nielbą.

Wiadomo, że w sobotnim meczu Zawisza będzie musiał dominować i grać w ataku pozycyjnym. Dlatego też umiejętne zbudowanie składu z zawodników predysponowanych do takich poczynań może mieć spore znaczenie. Nielba w tym sezonie ma problemy z wygrywaniem meczów, ale nadal ma w swoim składzie nieobliczalnego Rafała Leśniewskiego. "Nie można go zostawić na moment bez opieki. Dobrze się zastawia, podejmuje trafne decyzje o strzałach" - charakteryzuje go Piotr Gruszka, drugi trener.

Zespół Krzysztofa Knychały gra nieco archaicznym systemem 1-3-5-2, które jednak modyfikowane jest w zależności od potrzeb. "Uwagę zwracająca boczni pomocnicy dołączający do strefy w obronie. Również defensywny pomocnik może zasilić linię obronną. Ponadto, decydują się na grę z libero" - opisuje Murawski po analizie spotkania Nielby z GKS-em Tychy (2:2) oraz rozmów z Jerzym Brzęczkiem (Raków Częstochowa) i Zbigniewem Smółką (Czarni Żagań).

Początek spotkania o godzinie 14:00. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Wnioskiem o skrócenie kary nałożonej przez PZPN (pięć meczów przy pustych trybunach) Związkowy Trybunał Piłkarski zajmie się 29 września lub 6 października.

Źródło: Sportowa Bydgoszcz