Spostrzeżenia z Grudziądza...
19.09.2010
Jeden z naszych kolegów postanowił podzielić się kilkoma spostrzeżeniami na temat wczorajszego meczu w Grudziądzu.
Do Grudziądza wybrałem się już w piątek wieczorem. Bilet bez żadnego problemu, kupił mi wujek, okazało się, że wystarczyło tylko imię i nazwisko oraz nr PESEL. Pod stadionem zjawiłem się ok. 15 minut przed meczem. Co mi się rzuciło w oczy podczas spaceru na stadion, to minimalne ilości policji, a przecież można było się spodziewać hord bandytów ze „zorganizowanej grupy przestępczej”. Chociaż na Zawiszę chodzę i czasami jeżdżę na bliższe wyjazdy, to bandytą na pewno nie jestem, tylko zwykłym, normalnym kibicem. Nikt też nie spisywał młodzieży w szalikach, która szła na mecz, jak ma to nagminnie miejsce w Bydgoszczy, gdzie służbiści muszą uprzykrzać bez powodu życie i zapełniać notesy, aby wykazać się przed przełożonymi. Widać co miasto, to inny zwyczaj. Pod kasami spotkałem paru znajomych z osiedla, jednak oni udali się na sektor gospodarzy, a ja dołączyłem do większej grupy.
Interesującą sprawą był bilet, a raczej to co jest umieszczone na jego odwrocie. Otóż chciałbym wszystkich poinformować, że Olimpię wspiera 70 większych lub mniejszych firm, z Urzędem Miasta Grudziądz na czele. Wg mnie jest to więcej niż wszystkie kluby razem wzięte w „mieście sportu” naszego miłościwie nam panującego (mam nadzieję, że już niedługo) prezydenta Dombrowicza. Jest to też powód do wstydu dla zarządu Zawiszy. Grudziądz jest kilka razy mniejszym miastem, a jednak potrafiono załatwić fundusze. Na pewno to nie jest łatwe, ale trzeba pracować na pełnych obrotach 7 dni w tygodniu, a nie traktować posady prezesa jako kolejnego źródła zarobku. Z takim podejściem i narzekaniem na wszystkich dookoła Zawisza 70 sponsorów będzie miał za 70 lat. Chyba, że obecny prezes wyśle kolejny wniosek o upadłość, bo widać na tym się zna, a nie na tym, żeby walczyć o otwarcie stadionu i zmniejszenie kary z PZPN.
Wracając do meczu – derbowy pojedynek nie wywołał takiego zainteresowania jak rok i dwa lata temu. Na trybunach pojawiło się niespełna 1,5 widzów, co mnie zaskoczyło in minus. Czy magnesem dla grudziądzkiej publiki byli wtedy kibice Zawiszy? Być może. Piłkarze zagrali dobry mecz, przy odrobinie dokładności mogli pokusić się o wygraną. Podziękowali nam za przybycie i mogliśmy spokojnie opuścić stadion i trzeba przyznać gościnny, normalny Grudziądz.
Takiej normalności życzę nam wszystkim.
Z kibicowskim pozdrowieniem J.S.