Postępów organizacyjnych brak (+ "sportowa" wkładka)

08.09.2010 15 września miało odbyć się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy WKS Zawisza Bydgoszcz SA, które podjęłoby decyzje w sprawie dalszego funkcjonowania spółki. Jej istnienie, zdaniem prezesa Macieja Skwierczyńskiego, zawisło na włosku wskutek wydarzeń podczas pucharowego meczu bydgoszczan z Widzewem Łódź. Bydgoskiemu klubowi brakuje obecnie pieniędzy na bieżącą działalność. Co dalej z wiceliderem II ligi? We wtorek piłka znalazła się po stronie Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza.

Przypomnijmy, że podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej władze spółki zaprezentowały porządek obraz walnego zgromadzenia, który zakłada odkupienie od SP Zawisza trzech procent udziałów oraz logo. Wszystko za kwotę ponad 200 tysięcy złotych. Zdaniem sekretarza SP Karola Tondera, propozycja ta wybiega poza główny nurt problemów, z którymi zmagają się działacze Zawiszy - pustą kasą spowodowaną brakiem wpływów z biletów oraz reklam sponsorskich (PZPN ukarał Zawiszę pięcioma meczami bez udziału publiczności, a prezydent miasta zakazał organizacji imprez masowych). Jak ripostował Skwierczyński, tylko ujednolicenie akcjonariatu pozwoli prowadzić negocjacje z potencjalnymi darczyńcami.

Sytuacja Zawiszy jest poważna - do końca roku w budżecie musi znaleźć się milion złotych. Tymczasem źródeł jego pozyskania nie ma. Wyjściem z sytuacji mógłby być kredyt, który zostałby spłacony po dokapitalizowaniu spółki w 2011 roku. Zdaniem Skwierczyńskiego, nie posiada ona jednak obecnie aktywów na jej zabezpieczenie. Prezes spółki przestrzega także, że finansowy impas może doprowadzić do wniosku o jej upadłość. Najważniejsze rozstrzygnięcia miały zapaść wzmiankowanego już 15 września.

Miały, bo niemożliwe jest ustosunkowanie się SP Zawisza do propozycji odkupienia akcji i logo w omawianym terminie. Na przeszkodzie stoją zapisy statutu SP, które zakłada konieczność poinformowania członków o walnym zebraniu w terminie 14 dni przed posiedzeniem (7 dni w przypadku zebrania zarządu). "Mając powyższe na względzie, proponowany przez Państwa termin (...) jest nie do przyjęcia" - piszą członkowie stowarzyszenia w specjalnym piśmie do zarządu spółki (publikujemy je obok). Jednocześnie, proponują zwołanie walnego zgromadzenia za pięć tygodni.

Prezes Skwierczyński zaznacza, że sytuacja jest trudna, a rozmowy nie toczą się właściwymi torami. Szansą na zmianę tego stanu rzeczy jest środowe spotkanie członków SP ze sternikiem Zawiszy. O jego przebiegu i skutkach poinformujemy wieczorem.


Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza Bydgoszcz zaprezentowało we wtorek oświadczenie, w którym wytyka błędy proceduralne i organizacyjne podczas meczu niebiesko-czarnych z Widzewem (0:3). Przypomnijmy, że stały się one przyczyną dyskusji nad dalszymi losami klubu. Jego treść publikujemy w całości poniżej.


Warto wspomnieć także o sprawach sportowych - powołania na konsultacje reprezentacji narodowych otrzymało pięciu graczy Zawiszy: Damiana Ciechanowski, Michał Cywiński i Artur Olszanowski (U-15, kadra prowadzona przez doskonale znanego w mieście nad Brdą Roberta Wójcika), a także Paweł Tabaczyński i Adam Szal (U-19).

Ten ostatni trafił do siatki w spotkaniu 4 kolejki A-klasy (grupa I) przeciwko Kamionce Kamień Krajeński. Mimo to, bydgoszczanie doznali pierwszej porażki w sezonie (1:2; po serii trzech triumfów) i aktualnie zajmują trzecie miejsce w tabeli. Prowadzi Grom Więcbork (12 punktów).

Z kolei Cezary Stefańczyk, który doznał urazu karku w sobotnim meczu przeciwko Chojniczance Chojnice (2:1) będzie zdolny do gry w sobotnim meczu (początek o godzinie 19:00) z Rakowem Częstochowa. "Badanie nie wykazało żadnych uszkodzeń. Doszło zatem do mocnego naciągnięcia, które niwelowaliśmy przez dwa dni poprzez podawanie leków rozkurczowych" - mówi w rozmowie z nami masażysta Maciej Kremblewski.

Źródło: Sportowa Bydgoszcz