Czas nie leczy Zawiszy

07.09.2010


- Nie zdążymy z decyzjami w sprawie zmian w spółce przed 15 września - mówi nowy szef SP Zawisza Dariusz Sztajerowski. - W takim razie dzień później będę musiał ogłosić upadłość klubu - odpowiada prezes piłkarskiej spółki Maciej Skwierczyński. Sztajerowski został szefem Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza w piątek. Dzień wcześniej, Skwierczyński, w dramatycznym tonie, opowiadał o przyszłości piłkarskiej drużyny po rozróbie, jaką kibole urządzili podczas meczu z Widzewem Łódź. Zapowiedział, że jedynym wyjściem jest przejęcie wszystkich udziałów w spółce WKS Zawisza przez miasto (ratusz ma 97 proc. udziałów, a SP Zawisza pozostałe 3 proc, posiadając dodatkowo prawo do logo i nazwy klubu oraz zawieszone na rok prawo do powoływania wiceprezesa i miejsce w radzie nadzorczej) O transakcji ma zdecydować zwołane już na 15 września walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki. W porządek obrad już wpisano dwa punkty: pierwszy dotyczy odsprzedaży 3 proc. akcji posiadanych przez SP, drugi przekazania za 122 tys. zł prawa do logo i nazwy. Co się stanie, jeśli do 15 września nie zapadną decyzje w sprawie zmian w spółce? - Nie będę miał wyjścia. Dzień później będę musiał ogłosić jej upadłość. Odpowiadam swoim majątkiem. Co mam powiedzieć pracownikom klubu, którzy przyjdą po pieniądze? Sytuacja naprawdę jest poważna - mówi Skwierczyński. Przypomnijmy także, że prezydent Konstanty Dombrowicz zamknął dla Zawiszy stadion. Bez obiektu klub straci licencję na grę w II lidze. SP Zawisza zostało w takiej sytuacji postawione pod murem. Wkrótce może stracić swoje udziały. Wszystko miało się wyjaśnić się 15 września. Czy tak będzie, nie wiadomo, bo Stowarzyszenie zamierza wystąpić z wnioskiem o przełożenie spotkania. - Jako zarząd nie możemy podjąć żadnej wiążącej decyzji. To może zrobić tylko walne zgromadzenie wszystkich członków Stowarzyszenia Piłkarskiego. I najpierw musimy je zwołać - informuje nowy prezes SP Dariusz Sztajerowski. Z tym jest kłopot., bo SP nie zrobi tego przed 15 września. - Mamy ekspertyzę prawną, która nie pozwala nam przyspieszyć terminu tego zebrania. Musimy trzymać się statutu. W tej sytuacji spotkanie akcjonariuszy spółki zaplanowane na 15 września nie powinno się odbyć. Ale zależeć to już będzie od większościowego akcjonariusza - dodaje Sztajerowski. Na razie władze spółki nie chcą oceniać propozycji przełożenia walnego zgromadzenia, jaką złoży im SP. - Póki co nie ma tematu - zapowiada Skwierczyński. Na dziś wygląda, że gdy 15 września dojdzie do spotkania akcjonariuszy, żadne decyzje oczekiwane przez miasto nie zapadną. - Jeśli ten termin się potwierdzi, to oczywiście stawimy się, ale nie będziemy w stanie podjąć żadnej decyzji, bo byłaby ona niezgodna z naszym statutem - kontynuuje Sztajerowski. Jak zapowiadają w SP, na ostateczną decyzję trzeba byłoby poczekać jeszcze przynajmniej trzy tygodnie. Dopiero bowiem na przełomie września i października odbyłoby się walne zgromadzenie członków Stowarzyszenia Piłkarskiego. Wtedy blisko 70 osób zdecydowałoby o dalszym losie 3 proc. udziałów w spółce WKS Zawisza SA.


Źródło: Gazeta Wyborcza