Mecz w Bydgoszczy zapowiada się najciekawiej ze wszystkich par 1/32 finału PP. Chociaż obie drużyny dzielą dwie klasy rozgrywkowe, to zawiszanie nie stoją na straconej pozycji. Oczywiście to łodzianie są faworytem, ale nie takie ekipy odpadały z pucharowej rywalizacji. Relacja na żywo na naszej stronie internetowej
Spotkanie ma swoje różne smaczki. Zbigniew Boniek, obecny partner strategiczny WKS Zawisza Bydgoszcz S.A. jest wychowankiem klubu z Gdańskiej, ale największe sukcesy na krajowym podwórku odnosił z Widzewem. Kilka lat temu Boniek pomógł postawić na nogi klub z Alei Piłsudskiego. Wtedy prezesem był Władysław Puchalski, obecnie będący w Radzie Nadzorczej WKS Zawisza.
Kibicowski smaczek
Drugi smak meczu dotyczy kibiców, którzy delikatnie mówiąc nie darzą się sympatią. Fani "Zetki'' od lat są w zgodzie ze zwolennikami ŁKS i stąd niechęć do widzewiaków. - Skupiamy się na pozytywnych aspektach dopingu - mówi Maciej Zawadzki, prezes Stowarzyszenia Kibiców Zawiszy. - Dopracowujemy śpiewy, zgranie z bębniarzami. Chcemy pokazać, że nasz doping należy do jednych z najlepszych w Polsce. Trochę martwi nas, że sprzedano mało biletów. Mamy jednak nadzieję, że jeszcze więcej bydgoszczan zdecyduje przyjść na stadion i dopingować Zawiszę - dodaje szef kibiców.
Do wtorku sprzedano ponad 4 000 wejściówek (ponad tysiąc zamówił Widzew). Władze klubu zdecydowały, że kasy biletowe będą otwarte w dniu meczu już od godziny 11. Kas będzie więcej, ponieważ Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza udostępniło swoje pomieszczenie. Przypomnijmy, że bilety kosztują 25 (VIP) i 15 zł (normalne).
Środowy mecz to także wyzwanie dla policji, która musi zadbać o to, by nie wydarzyło się nic groźnego.
- Nad bezpieczeństwem będzie czuwało 600 policjantów - informuje nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Przygotowaliśmy około 40 pojazdów. Będziemy ochraniali teren w pobliżu stadionu. Monitorowane będą też drogi dojazdowe do Bydgoszczy. Kibice z Łodzi przyjadą specjalnym pociągiem - dodaje.
Zmiany w grze i składzie
Zawiszanie od dwóch tygodni grają co trzy dni, więc nawarstwia się zmęczenie. Dlatego po sobotnim meczu z Ruchem Zdzieszowice piłkarze mieli tylko rozruch i odnowę biologiczną. Poniedziałek był dniem wolnym. We wtorek odbyła się analiza taktyczna i trening przedmeczowy.
- Zagramy troszeczkę inaczej niż w lidze i będą zmiany w wyjściowej jedenastce - zapowiedział trener Maciej Murawski. Jednak żadnych szczegółów nie chciał zdradzić. - Po ostatnim treningu wspólnie ze sztabem zastanowimy się co zmienić i kogo. Mamy dość szeroką i wyrównaną kadrę - przekonuje szkoleniowiec, który wolał mówić o Widzewie.
Jego zdaniem Andrzej Kretek, trener łodzian, wprowadzi kilka zmian w składzie w porównaniu z ostatnim meczem przeciwko Wiśle Kraków. - Jednak ci, którzy zagrają przeciwko nam są niekoniecznie słabsi i będą chcieli udowodnić, że należy się im miejsce w pierwszej jedenastce - uważa Murawski. - Na pewno Sernas wyrasta ponad przeciętność. Pozostali dysponują mniej więcej równym potencjałem. Widzew to taki zespół, który nie stanie z tyłu, tylko będzie się starał grać w piłkę. Nie będziemy musieli prowadzić ataku pozycyjnego, ale i tak czeka nas ciężkie zadanie. Dzielą nas dwie klasy rozgrywkowe. Nie będzie presji, bo nie jesteśmy faworytami. Jednak zrobimy wszystko, by sprawić psikusa i wygrać - zapowiada szkoleniowiec "niebiesko - czarnych''.
Jeśli chodzi o Zawiszę, to można się spodziewać, że przed bydgoską publicznością zadebiutuje Jakub Wójcicki, którzy zaliczył dobrą połowę meczu z Ruchem. Nie zagra Błażej Jankowski, który musi pauzować za kartkę otrzymaną jeszcze w Warcie Poznań.
Widzew do ogrania
Łodzianie w rozgrywkach pucharowych ostatnio spisują się poniżej oczekiwań i z reguły odpadają we wczesnej fazie rywalizacji. W poprzednich latach widzewiacy musieli uznać wyższość takich "potęg'' jak: GKS Jastrzębie, Stal Sanok czy Warta Sieradz. Najlepiej spisali się w sezonie 2002/03 dochodząc do półfinału rozgrywek. Dodajmy, że Widzew ma na koncie wywalczony jeden krajowy puchar (1985). I chociaż Widzew w cuglach wygrał ostatnio dwa razy I ligę i ma w składzie zawodników aż z ośmiu krajów, to poprzednie "osiągnięcia'' pucharowe wskazują, że łodzianie się do ogrania.
Początek meczu o godz. 19.
Źródło: Gazeta pomorska