Zawiszy brakuje zgrania i skuteczności

24.08.2010 Piłka nożna. W pięciu kolejkach stracił już siedem punktów. Co musi się stać, żeby grał lepiej?
Mówi się już o tym, że Zawiszę ma zasilić kolejny nowy... napastnik, Rafał Leśniewski z Nielby Wągrowiec. W ostatniej kolejce 25-latek ustrzelił hat-tricka w Żaganiu.

Trener Maciej Murawski nie chce zbyt wiele zdradzać w tym temacie, ale jednocześnie dodaje, że taki zawodnik byłby dla jego drużyny wzmocnieniem. - Nie wiem tylko, czy Zawiszę stać na jego sprowadzenie - mówi Murawski.

To byłby niespodziewany ruch działaczy spółki, zwłaszcza, że kilka dni temu podpisano kontrakt z napastnikiem Jakubem Wójcickim.
- Ale Kuba może także występować w roli skrzydłowego - wyjaśnia od razu Murawski.

Największem zmartwieniem jest obecnie nie najlepsza postawa zespołu na początku rozgrywek. W sobotę, na boisku beniaminka Ruchu Zdzieszowice, w pierwszej połowie zawiszanie nie potrafili stworzyć ani jednej sytuacji podbramkowej!

Tylko momenty dobrej gry
Zespół nie jest jeszcze zgrany. Boczni obrońcy, którzy włączają się do akcji ofensywnych, niepotrzebnie wdają się w pojedynki jeden na jeden. Sprowadzony z Lechii Zielona Góra Galdino w defensywie robi to, co do niego należy. Notuje sporo przechwytów, asekuruje obronę, ale gdy ma przejść do ataku jest za bardzo spięty, traci piłkę lub niecelnie podaje. Wojciech Okińczyc świetnie zaprezentował się na tle Górnika Wałbrzych, lecz z Miedzią mając koło siebie „plastra” nie miał już tyle miejsca na improwizację.

W Zdzieszowicach bydgoszczanie źle realizowali założenia taktyczne, razili niedokładnością. Nie potrafili też przeprowadzić płynnej akcji. Miejscowi szybko z kolei uwierzyli, że są w stanie Zawiszę pokonać. Grali twardo, agresywnie, a raz na przeszkodzie stanął im jeszcze słupek. Bydgoszczanom na pewno w pierwszej części utrudniała gra pod słońce. Ponadto w drugiej musieli „gonić” wynik grając w osłabieniu.
Nikt, włącznie ze sztabem szkoleniowym, nie spodziewał się jednak takiego scenariusza.

- Siedem straconych punktów, to dużo - uważa Murawski. - Chciałbym jednak nauczyć drużynę trochę więcej, aniżeli tylko drugoligowego grania. Zawodnicy muszą nabrać pewności siebie, umieć grać w ataku pozycyjnym i więcej po obu flankach. Nie chcę wymęczonych zwycięstw. Ale to wszystko nie jest takie proste i wymaga czasu. Trzeba także wziąć pod uwagę fakt, że nowi piłkarze przychodzili w różnych okresach czasu.

Jutro z Widzewem
Zanim dojdzie do kolejnego meczu w II lidze, w sobotę z GKS Tychy, już jutro Zawisza gościć będzie w I rundzie Pucharu Polski Widzew Łódź (19.00). W przedsprzedaży kibice nabyli już ponad 3 tysiące biletów. Więcej o tym meczu jutro w „Expressie”.

Źródło: Express Bydgoski