Mają grać szybko i ładnie

02.07.2010 Piłka nożna. Niecały miesiąc na zbudowanie II-ligowego zespołu Zawiszy. Jedynym celem - awans!

Jest budżet na nowy sezon (2,65 mln zł) jest sztab szkoleniowy (Maciej Murawski oraz Piotr Gruszka i Ryszard Ługowski), będzie drużyna na awans do I ligi? Pierwszy ligowy mecz już 31 lipca.

- Wszyscy wiemy, że Zawisza, klub z takimi tradycjami i potencjałem, nie pasuje do tej ligi. Zrobimy wszystko, żeby trafił tam, gdzie jest jego miejsce, czyli na początek awans do I ligi - nie ukrywał na pierwszym spotkaniu z dziennikarzami 36-letni Maciej Murawski.

Były reprezentant Polski, zawodnik m.in. Lecha Poznań i Legii Warszawa, a ostatnio trener II-ligowej Lechii Zielona Góra, jest od wczoraj szkoleniowcem Zawiszy. Nowy trener podpisał kontrakt na rok, z możliwością przedłużenia umowy o kolejny. Cel, jaki został przed nim postawiony, to awans do I ligi.

Ale wtedy będzie musiał wyrobić sobie nowe papiery trenerskie. - Na razie nie mam licencji, żeby pracować wyżej, ale propozycja z Zawiszy i tak mnie satysfakcjonuje.

O pracy w Zielonej Górze
- Lechia była chyba najmłodszą drużyną w II lidze, skazaną na porażkę. Tam nie miałem takich warunków, jakie będę miał w Bydgoszczy, a jednak coś osiągnąłem, utrzymaliśmy się. Ale to nie jest tak, że jestem trenerem magiem, który wziął zespół juniorów i wszystko wygrywał. Przegrywałem też.

O Zawiszy w ogóle
- Wiadomo, że przeciwko Zawiszy wszyscy zawsze sprężają się na maksa i tak będzie w tym sezonie. Dlatego chcemy zbudować zespół, którego inni będą się bać jeszcze przed meczem. Tak jak kiedyś było w Legii, gdy w niej grałem, a ona wygrywała mecz za meczem. Co prawda, to zupełnie inne budżety, ale jestem dobrej myśli. Mądrzejszy będę, gdy zobaczę chłopaków na treningu. Wiem tylko jedno, i chcę żeby wiedzieli o tym piłkarze, że u mnie będą grać tylko ci, którzy chcą grać dla Zawiszy, chcą wygrywać i walczyć o awans. Nikt za karę w tym zespole nie będzie.

O budowaniu zespołu
- Mamy tylko miesiąc do ligi, nie planujemy nigdzie wyjeżdżać, będziemy trenować na miejscu, dwa razy dziennie, zagramy też kilka sparingów. Na razie będziemy przyglądać się tym zawodnikom, którzy już są (15 piłkarzy ma aktualne kontrakty z Zawiszą - przyp. Fa). Zapewne przyjadą tu też nowi zawodnicy. Ale jak się wie, jak chce się grać, to wtedy łatwiej się szuka wykonawców. Może się okazać, że wstępny etap selekcji potrwa zaledwie tydzień, ale już wiadomo, że juniorzy dopiero co skończyli i dołączą do nas później (Murawski obserwował wyjazdowy mecz juniorów Zawiszy z Zagłębiem Lubin - przyp. Fa).

O współpracownikach
- Oczekuję od nich czasem rady, podpowiedzi, a przede wszystkim znajomości Bydgoszczy i tutejszych realiów, bo ja dopiero musze się rozeznać. Z przenoszeniem pachołków dam sobie radę sam. Z Zawiszą przegrałem tu 0:1, ale wygrałem w Zielonej Górze 5:2. Nie chce jednak oceniać tamtego zespołu Zawiszy, bo każdy trener patrzy inaczej, ze swojego punktu widzenia. Piotr jest stąd, Rysiu zna się na bramkarzach. Pomogą mi. Na pewno się dogadamy.

O stylu gry
- Lubię oglądać grę Barcelony, Bayernu Monachium, czy Arsenalu Londyn, ale to nie znaczy, że tak będzie grał mój Zawisza. Można też grać tak jak Inter Mediolan Jose Mourinho, czyli brzydko, ale skutecznie. W II lidze polskiej często wystarczają dobrze wykonane stałe fragmenty gry, ale ja chcę, żeby Zawisza miał opanowany szybki atak pozycyjny, żeby kibice byli zadowoleni nie tylko z wyników, zwycięstw, ale też z ładnej dla oka gry. Z drugiej strony liczę, że trybuny nas wspomogą.

Źródło: Express Bydgoski