Rozpoczęty tydzień ma być sądny dla spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA, która zawiaduje drugoligowym zespołem piłkarskim.
KUP POMORSKĄ PRZEZ SMS!
Gazeta Pomorska ukazuję się już nie tylko w wydaniu papierowym oraz internetowym. Możesz zakupić lub prenumerować codzienne wydanie Pomorskiej. Znajdziesz w nim najświeższe informacje z kraju i ze świata. KUP TUTAJW weekend doszło do spotkania Zbigniewa Bońka z oboma akcjonariuszami spółki. "Zibi'' przedstawił swoje warunki dotyczące udziału w tym przedsięwzięciu. Strony mają czas do czwartku (zbiera się Rada Nadzorcza), a co najwyżej piątku (posiedzenie akcjonariuszy), by się określić do jego propozycji. Scenariusze dla spółki są różne (gra o awans lub utrzymanie, aż do najbardziej pesymistycznego czyli rozwiązania).
W cieniu tego doszło już do pierwszych polowań na czarownice. Stowarzyszenie Piłkarskie "Zawisza'' wycofało swoje poparcie dla Piotra Burlikowskiego jako wiceprezesa spółki odpowiedzialnego za sprawy sportowe. Miało do tego pełne prawo, bo tak mówi status spółki, ale...
Teraz łatwo uderzać w Burlikowskiego, bo nie ma awansu, bo transfery nie wypaliły. Za chwilę pewnie przyjdzie czas na trenera Mariusza Kurasa i argumenty będą podobne. I to właściwie nie argumenty, tylko hasła.
Bo o kwestiach merytorycznych nie słyszałem dyskusji. U nas zawsze wszystko musi być białe lub czarne, jesteśmy my i oni, kto nie jest z nami - ten przeciwko. Taka hasłowa polityka zawsze znajdzie poklask. Zawsze lepiej ześlizgnąć się po temacie, niż zagłębić w jego sedno.
Z ust obu akcjonariuszy nie usłyszałem żadnego planu na wypadek braku awansu, żadnej alternatywy. A przecież to jest tylko sport i wszystko może się zdarzyć.
I właśnie się zdarzyło!
Jakby nie dopuszczali do siebie myśli, że może się nie udać. Teraz przypominają bardzo zaskoczonych i nie radzących sobie z problemem. Znowu zaczyna się robienie wszystkiego na szybko, bo liga wystartuje za nieco ponad miesiąc. Podobnie było przed rokiem, kiedy trwały przepychanki z zawiązaniem spółki. Jaki był tego efekt, wszyscy widzieliśmy pod koniec maja. Czyżby teraz miało być podobnie? Model funkcjonowania spółki w takiej formie się nie sprawdził. Czas na zmiany. Tylko czy obie strony są na nie gotowe.
Na koniec dygresja. Od ponad 12 lat jesteśmy piłkarskim zaściankiem Polski i nie istniejemy na szczeblu centralnym. Jak długo jeszcze?
Źródło: Gazeta pomorska