Były igrzyska, nie ma zwycięstwa

04.05.2010 Kilkunastu sekund zabrakło Zawiszy Bydgoszcz do zainkasowania trzech punktów w bardzo ważnym wyjazdowym meczu 28 kolejki grupy zachodniej II ligi z Górnikiem Polkowice. Do 94 minuty niebiesko-czarni prowadzili 2:1, ale tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Andrzeja Witana pokonał Dawid Jasiński. Dla byłego obrońcy Chemika było to trafienie w drugim spotkaniu z rzędu.

Dla obu drużyn sobotnie spotkanie było jednym z najważniejszych w sezonie. Sąsiedzi w tabeli po 27 seriach pojedynków - drugi Górnik (49 punktów) i legitymujący się dorobkiem o punkt mniejszym Zawisza (trzecia lokata) - stworzyli interesujące widowisko, toczone - według opinii obserwatorów - w dobrym tempie. "Uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo." - twierdzi Mariusz Kuras, trener zawiszan.

Potyczka zaczęła się jednak korzystnie dla gospodarzy. W 9 minucie na strzał z okolic trzydziestego metra zdecydował się Daniel Chyła. Mocnym uderzeniem nie dał żadnych szans Witanowi. "Nie ma mowy o winie Andrzeja. To był strzał-marzenie, prawdziwe stadiony świata. Zresztą, Witan wybronił nam kilka groźnych sytuacji." - ocenia Kuras. Oprócz dobrej postawy bramkarza, na plus należy zapisać skuteczność przy stałych fragmentach gry. Dziesięć minut po otwarciu rezultatu do wyrównania doprowadził Tomasz Midzierski. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. "Cały czas - w moim odczuciu - graliśmy dobre zawody." - dodaje opiekun bydgoskich piłkarzy.


Jacek Magdziński (z lewej) doznał urazu w spotkaniu z Górnikiem. W ocenie trenera Kurasa, trudno powiedzieć, czy wróci do zdrowia na mecz z Zagłębiem Sosnowiec.

Po zmianie stron Zawisza zdołał wyjść na prowadzenie. W 63 minucie dośrodkowanie w pole karne wykorzystał Marcin Tarnowski. Przez pół godziny przyjezdnym udawało się unikać straty bramki. Dopiero w 94 minucie rywalizacji Dawid Jasiński oddał głową strzał "rozpaczy", który pozwolił Górnikowi wywalczyć remis. "Musimy szukać pozytywów. Ten jest taki, że mamy lepszy bilans bezpośrednich spotkań z polkowiczanami. Teraz najważniejsze jest spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec, które po prostu musimy wygrać." - analizuje szkoleniowiec Zawiszy.

Nie wiadomo, czy do jego dyspozycji będą wszyscy gracze. Nadal uraz mięśnia dwugłowego leczy Jacek Kosmalski (być może wyleczy się do następnej soboty). Z kolei w opisywanym meczu kontuzji kostki doznał inny Jacek - Magdziński. Nie wiadomo, jak długo potrwa jego absencja. "Ze względu na święta trudno będzie wykonać badanie USG. Liczę na niego, bo fizycznie prezentuje się bardzo dobrze." - kończy Kuras.

Najbliższe spotkanie - ze wspomnianym Zagłębiem - odbędzie się w sobotę, 8 maja o godzinie 20:00 w Sosnowcu.

28 kolejka II ligi piłki nożnej (grupa zachodnia)
GÓRNIK POLKOWICE - ZAWISZA BYDGOSZCZ 2:2 (1:1)

Chyła 9', Jasiński 90+4' - Midzierski 19', Tarnowski 63'

Górnik: Osiński – Jasiński, Smoliński, Mróz, Pokorny (71’ Ałdaś) - Salomoński, Wacławczyk (84’ Bancewicz), Król (66’ Olszowiak), Chyła, Piotrowski - Żmudziński (62’ Sierpina)
 
Zawisza: Witan – Stefańczyk, Łukaszewski, Midzierski, Dąbrowski, Podgórski - Piętka, Szczepan, Tarnowski (64’ Rybski) - Sobczak (72’ Magdziński, 86’ Batata), Maziarz
 
Żółte kartki: Olszowiak, Jasiński - Łukaszewski, Sobczak, Midzierski, Podgórski, Szczepan
 
Sędziował: Rafał Rokosz (Ruda Śląska)

Źródło: Sportowa Bydgoszcz