Koniec konfliktu w piłkarskim Zawiszy! Kilka tysięcy ludzi przyjdzie dziś na mecz z liderem z Radzionkowa. Zamiast wyzwisk będą śpiewy. Złośliwe transparenty mają zastąpić klubowe flagi.
Jeszcze niedawno Michał Gliński mówił, że nie planuje być prezesem dłużej niż do czerwca. - Jeżeli właściciel lub Rada Nadzorcza uznają, że powinienem zejść ze sceny szybciej, to odejdę - powiedział.
Sygnał o jego dymisji dotarł do nas jeszcze przed posiedzeniem Rady Nadzorczej „WKS Zawisza”, na której omawiano ogólną sytuację spółki. Glińskiego najprawdopodobniej nakłonił do tego wiceprezydent Maciej Grześkowiak. Wczoraj odbyli oni poważną rozmowę, po której dotychczasowy sternik II-ligowej drużyny oddał się do dyspozycji Rady Nadzorczej. Rada szybko podjęła uchwałę o odwołaniu go ze stanowiska prezesa. Zapadła też decyzja, że do końca sezonu tę funkcję będzie sprawował mecenas Maciej Skwierczyński, jeden z członków rady. - Klub nie może istnieć bez prezesa - stwierdził na wstępie desygnowany przez ratusz nowy szef spółki. I dodał: - Najważniejszy jest teraz cel sportowy, jaki postawiono przed zespołem. Ja jestem tylko prawnikiem wyznaczonym na krótki okres do pewnego zadania. Mam nadzieję, że kwestia współpracy, zarówno w ramach zarządu, jak i akcjonariuszy nie będzie już budziła złych emocji.
Odwołanie dotychczasowego prezesa spotkało się z ogromną radością będących na wczorajszej konferencji prasowej członków Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza” (mniejszościowego udziałowca spółki) i kibiców. - Teraz będzie normalnie, a w sobotę o godzinie 18 - dop. red.) zapraszamy na show! - powiedzieli.
Michał Gliński w liście do Rady Nadzorczej podkreślił, że z sukcesem udało się przeprowadzić Zawiszę przez jeden z najtrudniejszych okresów w historii, jakim były przekształcenia strukturalnie i właścicielskie.
Kibice od początku sezonu domagali się jednak jego odejścia, głównie zwracając uwagę na brak kompetencji i doświadczenia w kierowaniu spółkami. Po wstępne
Źródło: Express bydgoski