Tak samo bez bramek zakończyło się pierwsze spotkanie zawiszan w Turku. - Tym razem zagraliśmy lepiej, ale niestety punktów trzech nie ma - mówi szkoleniowiec bydgoszczan Mariusz Kuras. Zawisza był w Legnicy faworytem (Miedź jest trzynasta i broni się przed spadkiem), ale musiał grać bez kilku piłkarzy, których występ uniemożliwiły żółte kartki (Rafał Piętka i Marcin Sobczak) oraz kontuzje (Marcin Tarnowski i Tomasz Szczepan). - Z urazem grał także Jacek Kosmalski i to było dodatkowe osłabienie - dodaje Kuras. W pierwszej połowie bydgoszczanie mieli okazję w 21. min, ale po centrze Tomasza Podgórskiego z rzutu rożnego piłka po uderzeniu głową Macieja Dąbrowskiego minimalnie minęła słupek. Trzy minuty później było gorąco pod bramką Andrzeja Witana. Tomasz Warzachowski wybijał piłkę z linii bramkowej po strzale Marcina Orłowskiego.
Miedź była groźna. W 34. min świetnie interweniował Witan. Zastopował Karola Zielińskiego w sytuacji sam na sam.
W drugiej połowie padł gol dla bydgoszczan, ale bramki Kosmalskiego nie uznał sędzia
- Walczyliśmy do końca, chcieliśmy zwyciężyć. Życie uczy pokory i cierpliwości. Nie udało się dać pełnego szczęścia na święta. Zapraszam kibiców na kolejny mecz z Ruchem Radzionków. Potrzebna nam ich obecność i doping - mówi Kuras.
W sobotę mecze najgroźniejszych rywali zawiszan. Ruch Radzionków gra z Jarotą Jarocin, a Zagłębie Sosnowiec w Grudziądzu z Olimpią. A już za tydzień jeden z decydujących pojedynków w walce o awans do I ligi. Zawisza gości na stadionie przy ul. Gdańskiej Ruch.
Miedź Legnica - Zawisza Bydgoszcz 0:0
Miedź: Siamin - Sypniewski, Kucharzak, Zieliński, Dorobek (80. Cisse) - Musiałowski, Żółtowski, Garuch, Bakrać - Ochota (77. Ogórek), Orłowski
Zawisza: Witan - Stefańczyk, Midzierski, Łukaszewski, Warczachowski - Podgórski (73. Szal), Batata, Dąbrowski (53. Maziarz), Kosmalski (83. Kozłowski) - Rybski, Magdziński (86. Bojas)
Żółte kartki: Żółkiewski, Siamin (Miedź), Batata, Łukaszewski (Zawisza)
Źródło: Gazeta Wyborcza