Podczas wczorajszej konferencji prasowej Gliński przedstawił film z monitoringu, na którym kilku osiłków w kapturach demoluje stoisko gastronomiczne. To zdarzenie jest oczywiście naganne i nie powinno mieć miejsca. Jest to fakt bezsporny. Sprawców trzeba odnaleźć i przykładnie ukarać! To samo napisaliśmy we wtorek.
Wiele czasu podczas konferencji prezes poświęcił sprawie zamknięcia kołowrotków przed sobotnim meczem z Unią Janikowo. Wyjaśnienia składał Grzegorz Bagniewski, szef zabezpieczenia meczu: - Wspólnie ze Strażą Miejską kontrolowaliśmy stoisko handlowe i sprawdzaliśmy podstawę prawną, na jakiej funkcjonuje. Wylegitymowano osobę, która jest właścicielem stoiska. By nie doszło do zakłóceń porządku, zdecydowano o zamknięciu kołowrotków i niewpuszczaniu kibiców.
Gliński tłumaczył przeprowadzenie kontroli faktem, że nie został poinformowany przez SP "Zawisza'' o umowie na handel podczas meczów. - Nikt z nas nie miał wiedzy na ten temat - stwierdził.
Chociaż później okazało się, że ta osoba handlowała na stadionie już w poprzedniej rundzie...
Szkoda, że nikt nie wziął pod uwagę, że do wiele większych zakłóceń porządku mogło dojść przed stadionem, gdzie stali stłoczeni ludzie. Gdyby doszło do tragedii, to kto by za nią odpowiadał...?
Odnosząc się do wczorajszej publikacji "Pomorskiej”, dotyczącej stanu finansów w spółce, prezes Gliński stwierdził, że podaliśmy nieprawdziwe dane. Poinformował, że spółka za okres od 2 lipca 2009 do 31 marca 2010 z tytułu zawartych umów sponsorskich uzyskała przychody w kwocie 437 tys. 217 zł 30 gr. Nie potrafił określić jednak, ile gotówki wpłynęło do klubu z tego tytułu. Zasłaniał się tajemnicą handlową. Przyznał, że wysokość wpływów od sponsorów go nie satysfakcjonuje. Winą obarczył kibiców i członków SP Zawisza, którzy tworzą złą atmosferę na trybunach. - Nikt nie jest w stanie wejść do Zawiszy - podkreślił z całą mocą.
Przyznał, że odwiedził blisko 300 firm, lecz odpowiedziało ledwie 20. - Nie było możliwości pozyskania większej liczby sponsorów - tłumaczył. I podkreślił: W kasie spółki jest i tak ponad 600 tys. zł.
Przypomnijmy w tym miejscu, że stowarzyszenie w poprzednim sezonie podpisało umowy z ponad 30 sponsorami i pozyskało 900 tysięcy złotych.
Prezes Gliński podkreślał swoje zasługi. Jaki to profesjonalny klub uczynił z Zawiszy, że wszyscy w Polsce stawiają go za wzór. Mówił o wdrożeniu unikalnego modelu szkoleniowego w grupach młodzieżowych.
- Drużynie niczego nie brakuje, już teraz wypłacimy piłkarzom premie za marzec, by mieli pieniądze na święta - zapowiedział. - Mają wszystko, co jest im potrzebne, by walczyć o awans - dodał.
Akcentował, że dla niego najważniejsze jest, to co dzieje się w szatni i wśród zawodników.
Prezes określił się jako broniący ładu, porządku i prawa. Dostało się więc dziennikarzom: - To co państwo teraz robią, to jest wszczynanie wojny i agresji. Nie interesują się państwo zespołem, podobnie jak ci wszyscy agresywni ludzie. Jeśli będą państwo nastawieni do mnie agresywnie i pisali w swoich artykułach nieprawdziwe informacje, to nie będzie zainteresowania sponsorów.
Po raz kolejny okazało się, że dyskusja odbywa się na różnych poziomach. Niestety, o porozumienie w takim przypadku będzie bardzo trudno.
Źródło: Gazeta pomorska