Jeszcze o Zawiszy, czyli kto jest tym „złym"

01.04.2010

Prezes Zawiszy Michał Gliński zwołał dzisiaj konferencję prasową. Szczerze mówiąc, zrobiło mi się go żal. Widać, że sytuacja go przerasta. Między Bogiem a prawdą - został wrobiony przez stare wygi z ratusza. Dostał propozycję życia za niezłe pieniądze, więc ją przyjął. Intencje miał może i dobre. Ale przegrał.

Winą za to niepowodzenie obarczył cały świat, z dziennikarzami włącznie. Po raz kolejny padł też zarzut, że media stoją w tym konflikcie bardziej po stronie szalikowców. To ważna kwestia, więc odpowiem.

Gazeta, w której pracuję, walczy z kibolstwem. Bydgoscy dziennikarze sportowi piętnowali pseudokibiców, którzy rozrabiali, gdy Zawisza grał w niższych klasach rozgrywkowych. W tym tygodniu poznańska „Gazeta Wyborcza" zapłaciła za ujawnienie prawdy o szalikowcach Lecha - klub zerwał z nią współpracę.

Ale obecna sytuacja w Zawiszy nie jest taka czarno-biała. Tu linia podziału nie przebiega w prosty sposób - dobre władze klubu, źli szalikowcy. Odkąd miasto „weszło" w piłkę nożną popełnia same błędy. Przypomnę najważniejsze z nich: niepotrzebna zmiana nazwy stadionu, ciąganie po sądach kibiców, którzy w demokratyczny sposób przeciwko tej zmianie protestowali, powołanie na stanowisko prezesa żółtodzioba, brak reakcji na jego niekompetencję.

Nie podoba mi się, że szalikowcy rzucają „mięsem" na stadionie. Niefajnie, że zniszczyli jakiś grill podczas ostatniego meczu. Ale ktoś ich do tego sprowokował. Po co było nasyłać strażników miejskich na rozstawione jak wcześniej stoisko z pamiątkami? Dlaczego w tym czasie zamknięto bramki i krótko przed meczem kibice tłoczyli się przed stadionem?

Ludzie, którzy nie są zainteresowani sportem powiedzą, że to błahe sprawy i najlepiej rozpędzić to całe towarzystwo. Sęk w tym, że ta sprawa dotyka też niekibiców - marnotrawione są publiczne pieniądze. Prezes - do czego się przyznaje - nie potrafi pozyskać poważnych sponsorów. Zespół żyje dzięki wsparciu z ratusza. Tak rządzić potrafiłby każdy.

Źródło: AndrzejTyczyno /blog