'Jego' zespół ma wyniki...
30.03.2010
W dzisiejszej Gazecie Wyborczej pojawiła się ciekawa rozmowa red. Borakiewicza z osobą pełniącą funkcję prezesa na temat wydarzeń podczas sobotniego meczu. Oczywiście każdy może mieć swoją wersję wydarzeń, pod warunkiem, że nie mija się z prawdą, a tu jest cokolwiek śmiesznie, bo pokazuje jaką wiedzą dysponuje pan prezes albo najzwyczajniej kłamie. Otóż nieprawdą jest, że stał nielegalnie grill, bo tam go nie było. Chodziło o stoisko z pamiątkami, na które osoba, która je tam wystawia ma pozwolenie na prowadzenie takiej działalności do 2011 roku, co potwierdziła dokumentami przedstawionymi zarówno ochronie jak i Straży Miejskiej. A jeżeli to miało być powodem wstrzymania wpuszczania kibiców na ok 30 minut, to dlaczego spiker mówił o problemach technicznych - sam to wymyślił, czy może ktoś mu to podsunął? Zresztą już w niedziele na jednym z portali internetowych opublikowano materiały, które pokazały jak te problemy wyglądały, więc niech "prezes" dalej się ośmiesza wygłaszając takie farmazony.
Inną kwestią jest wypinanie się do orderu twierdząc, że w spółce pod swoim kierownictwem Zawisza osiąga wyniki, jakich nie osiągał od lat. Ile w tym zasługi "prezesa" już wszyscy w Bydgoszczy wiedzą i są wdzięczni za Toi Toie.