A to wszystko w sytuacji, gdy Zbigniew Boniek przesłał kolejne do Urzędu Miastu pismo w sprawie nabycia przez niego większości akcji w spółce akcyjnej.
Przypomnijmy, że negocjacje w tej sprawie trwają od ubiegłego roku. Do dziś jednak „Zibi” klubu nie przejął (podobno miasto żąda od Bońka pewnych gwarancji finansowych).
Kibice zaś liczą, że dzięki jego wejściu w Zawiszę dojdzie do zmiany prezesa. W sobotę znów bowiem protestowali i wywieszali nieprzychylne Michałowi Glińskiemu transparenty.
Co dalej z Bońkiem?
Ponoć treść porozumienia z Bońkiem została już przez ratusz ustalona. W najbliższym czasie ma więc dojść do spotkania (zdaniem władz miasta jeden tydzień zwłoki nie robi żadnej różnicy), na którym wszystko zostanie uzgodnione. Czy w związku z tym dojdzie do zmian we władzach spółki? O tym będzie już decydował nowy większościowy udziałowiec.
Wiceprezes spółki Piotr Burlikowski na obecną sytuację w klubie nie daje zgody. Jak ostatnio stwierdził, nie utożsamia się z niektórymi decyzjami zarządu (czytaj: Michała Glińskiego). I poszedł na urlop. Do kiedy? - Do czasu posiedzenia Rady Nadzorczej, które zostało zaplanowane na piątek. Pomimo to jestem wciąż do dyspozycji zespołu i trenera Mariusza Kurasa. Niczego więcej nie będę komentował - mówi „Burlik”.
Jeden z zarzutów wobec prezesa Glińskiego dotyczy złamania przez niego statutu spółki. Co na to przewodniczący Rady Nadzorczej Jacek Masiota? - Na pewno nie udaję, że nic się nie dzieje - odpowiada. - Do złamania statutu doszło tylko raz. Dotyczyło wycofania drużyny młodzieżowej bez zgody stowarzyszenia. W tej mierze wobec prezesa zostały już wyciągnięte konsekwencje.
Do tego dochodzą ciągłe utarczki z kibicami. A to o stoiska z pamiątkami, a to o sprzedaż kiełbasek. Na domiar złego, przed sobotnim meczem, przez dłuższy czas nie wpuszczano kibiców. Podobno nie miało to nic wspólnego z awarią kołowrotków. Cały ciąg zdarzeń nie tworzy jednak dobrej atmosfery na trybunach i wokół klubu.
Tymczasem bydgoski klub wydał wczoraj zgodnie z naszą zapowiedzią, komunikat po derbach z Unią.
Oświadczenie
„W związku ze zdemolowaniem stoiska gastronomicznego, wyzwiskami i transparentami pod adresem właścicieli i pracowników spółki podczas meczu Zawisza - Unia, WKS Zawisza Bydgoszcz SA informuje, że wszelkie materiały audio-video z tego spotkania, zostaną przekazane policji w celu szybkiego ustalenia sprawców i ich niezwłocznego ukarania. Dodatkowo uwagi i zastrzeżenia dotyczące obsługi kołowrotów i pozostałych zadań agencji ochroniarskiej związanych z funkcjonowaniem służb ochrony podczas meczu, już zostały przekazane właścicielowi firmy ochraniającej mecze.
Powyższe akty wandalizmu, a także brak dopingu dla piłkarzy, zmuszają do podjęcia zdecydowanych działań w celu zapewnienia kulturalnego dopingu i spokojnego oglądania meczu. Informujemy, że każdy akt agresji wobec spółki i jej pracowników będzie surowo karany, a wszelkie materiały z tym związane trafiać będą do odpowiednich służb. Już od najbliższego spotkania z Ruchem Radzionków liczba pracowników ochrony ulegnie zwiększeniu. Szczególnie restrykcyjnie egzekwowane będzie pozostawanie kibiców na swoich miejscach w trakcie widowiska. Dodatkowo, aby pokryć straty z meczu z Unią, klub zmuszony jest do podniesienia cen biletów. Już od najbliższego meczu z Ruchem Radzionków ceny biletów będą następujące: normalny 20 zł (trybuna B, wejście od ul. Gdańskiej), normalny 20 zł (trybuna A, wejście od strony kortów tenisowych), VIP 30 zł (wejście od strony kortów tenisowych), dzieci do lat 7 - wstęp bezpłatny.
Pozostałych kibiców, tych którzy są z klubem i zespołem na dobre i złe, prosimy o zrozumienie i jednocześnie przepraszamy za powstałe w związku z tym trudności”.
Źródło: Express bydgoski