Chyba tylko siły nieczyste mogłyby pozbawić Zawiszę punktów w starciu z lokalnym rywalem z Janikowa. Chociaż po wygranej unitów przed tygodniem z Jarotą Jarocin 2:0, można było pomyśleć, że im gorzej organizacyjnie i finansowo, tym lepiej dla nich sportowo.
Bydgoszczanie wyszli z ogromną chęcią zwycięstwa. I od początku wszystko układało się po ich myśli. Kanonadę strzelecką rozpoczęło długie dośrodkowanie Kosmalskiego z rzutu wolnego. Do piłki nie doszedł bramkarz Hołubiec i Jagielski przy asyście Rybskiego, ulokował ją we własnej siatce.
W 13 min mogło być już 2:0, lecz Kosmalski wycelował w słupek. Po drugiej stronie na pole karne przedarł się Krzywicki, lecz w najważniejszym momencie stracił panowanie nad futbolówką. W 22 min kolejny „klops” Hołubca mógł dla niego zakończyć się źle, jednak Midzierski z pięciu metrów nie trafił w bramkę! Obrońca Zawiszy szybko jednak się zrehablitował. Posłał długą piłkę do Kosmalskiego, który przeprowadził kilkunastometrowy rajd zakończony celnym strzałem tuż przy słupku.
Na 3:0 nie trzeba było długo czekać. Powracający po chorobie Stefańczyk uderzył z wolnego w poprzeczkę, Tarnowski wycelował tak samo, lecz dobitka Rybskiego z linii bramkowej zwieńczyła dzieło.
Finisz należał do gospodarzy. Najpierw pięknym strzałem z dystansu po ziemi popisał się Batata, a później akcję Tarnowskiego wykończył Magdziński, słusznie określany prawdziwym jokerem w ekipie Mariusza Kurasa. - Niestety, proste błędy zdeprymowały moich graczy - stwierdził po spotkaniu trener Unii Tomasz Mazurkiewicz.
Mecz oglądało złaknionych ligi ok. 3 tysięcy osób. Towarzyszyły mu jednak dalsze protesty kibiców przeciw prezesowi Michałowi Glińskiemu. W II połowie kibice przeszli na trybunę główną. Do końca atmosfera była bardzo napięta. Być może rezygnację z funkcji wiceprezesa spółki złoży Piotr Burlikowski. Dzisiaj ma o tym poinformować media.
Dziś ma też, w sprawie zamknięcia przed meczem bram wejściowych i zachowania się kibiców podczas meczu, wystosować komunikat zarząd spółki. Warto dodać, że sobotnie spotkanie obserwowali Jerzy Talaga, autor kilku fachowych książek dla trenerów i Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji Polski.
Zawisza - Unia 5:0 (3:0)
Źródło: Express bydgoski