Takie udogodnienia jaki prezes...
28.03.2010
W piętek na stronie internetowej spółki pojawił się tekst o udogodnieniach dla kibiców przed pierwszym wiosennym meczem na Stadionie Zawiszy. Cóż nam może zaserwować ekipa pseudoprezesa, znana z wybitnych posunięć marketingowych? A więc przeanalizujmy co proponowali, a co się działo.
Bezpłatny parking pod stadionem - parking zawsze był bezpłatny, więc propozycja jakże słuszna i potrzebna. Coś na podobieństwo wyważania otwartych drzwi, ale nawet to można spieprzyć, bo do godziny 16:40 była zamknięta bramka wyjściowa z parkingu i kibice musieli sobie urządzać mały spacerek do kas. Kasy biletowe przeniesiono na drugą stronę i wielu kibiców zamiast po bilety stawało w kolejkę do sklepiku z pamiątkami. Widać tu ciężko było poinformować o zmianie.
Dodatkowe składy tramwajowe pominiemy milczeniem, podobnie jak informację o wyłączeniu sygnalizacji świetlnej przed i po meczu. Oczywiście wyłączona nie była i słusznie, bo nikt rozsądny nie wyobraża sobie tego skrzyżowania bez świateł lub kierowaniem ruchu przez policję. Jak podaje strona spółki było to zapewnienie ZDMIKP, ale jak większość bydgoszczan wie, tam również pracują wybitni fachowcy z nadania ratusza (taki pan we fryzurze a'la Kopernik), więc współpraca na linii "prezes" - ZDMIKP nikogo nie zdziwi. A może nawet sponsorem zostaną
Na stadion będzie można wejść godzinę przed meczem - kto był o 16:00 ten miał szansę wejść, ale chwilę później ochrona przestała wpuszczać kibiców, jak to powiedział spiker Mątewski z powodów technicznych
Tu można obejrzeć te techniczne powody...FILM-1 FILM-2(ciekawe, czy ten pan wierzy w to co mówi, ale to temat na inną historię). Tym powodem technicznym jak się okazało, było polecenie "pseudoprezesa" o zakazie rozstawienia stoiska z pamiątkami i grilla przez kibiców. Co ma jedno z drugim wspólnego nie wiemy, w każdym razie na stadion zaczęto dopiero wpuszczać 15 minut przed pierwszym gwizdkiem, co jest niewyobrażalnym idiotyzmem. A stoisko z pamiątkami sprawdzała nawet Straż Miejska, ale wobec okazanych dokumentów na możliwość prowadzenia takiej działalności na Stadionie, spisali właściciela i sobie poszli.
I na koniec kwestia tzw ochrony. Od kilku miesięcy obowiązuje nowa ustawa o imprezach masowych, ale jak życie pokazało, w Bydgoszczy mają swoją wersję. Jeden z kibiców stanowczo nie chciał się poddać przeszukaniu przez jakiegoś osobnika w czarnym uniformie, bo i z jakiej racji, skoro nie wiedział z kim ma do czynienia.
Więc przypominamy wszystkim jeszcze raz: Rozdział 4, artykuł 21 Ustawy mówi o obowiązku posiadania przez ochronę w widocznym miejscu identyfikatora wraz z takimi danymi jak: nazwę wystawcy, numer identyfikacyjny i wizerunek twarzy; termin ważności; pieczęć i podpis wystawcy. Jeżeli na następnym meczu ochrona nie będzie takich identyfikatorów posiadała, możemy nie poddać się kontroli i potraktować ich jak dewiantów chcących poobmacywać sobie ludzi.
Komentuj na forum