Drużyna Tomasza Mazurkiewicza świetnie rozpoczęła rundę wiosenną. Wygrała na własnym stadionie z Jarotą Jarocin (2:0), piątym zespołem rozgrywek. Gorzej wypadli zawiszanie, którzy tylko zremisowali na wyjeździe z Turem Turek.
W 1. połowie unici nie uniknęli błędów w defensywie. Na wysokości zadania stanął nowy bramkarz Radosław Hołubiec, lub też fatalnie pudłowali zawodnicy z Wielkopolski. Po przerwie, janikowianie zaprezentowali się znakomicie. Zagrali agresywny i skuteczny futbol.
Jedynym zmartwieniem trenera Unii jest kontuzja Marcina Dettlaffa. Kapitan ma naciągnięty mięsień przywodziciela. Wiele wskazuje, że na lewym skrzydle zastąpi Filip Jagielski.
Mazurkiewicz obserwował piłkarzy Zawiszy w meczu z Turem.
- Bydgoszczanie rozegrali nieco słabsze zawody - stwierdził trener Unii. - Mieli problemy ze sforsowaniem defensywy rywali. Zmiennicy wnieśli dużo ożywienia do gry Zawiszy. Dlatego też przypuszczam, że w podstawowej jedenastce dojdzie do kilku zmian. Czeka nas w sobotę niezwykle ciężkie zadanie. Przeciwnicy są faworytami, ale postaramy się sprawić niespodziankę - zapowiada szkoleniowiec.
- Nie potrafię powiedzieć jakie będą zmiany w składzie i czy w ogóle do nich dojdzie - zastanawia się Mariusz Kuras, trener Zawiszy. - Mamy jeszcze trzy jednostki treningowe i wtedy zadecydujemy o ewentualnych zmianach. Jednak nie mamy tak wielkiej kadry, by tych zmian mogło być dużo - dodaje szkoleniowiec.
Trener Kuras zapewnia, że ma do dyspozycji cały zespół. Od poniedziałku treningi wznowił Cezary Stefańczyk, który cały poprzedni tydzień chorował na anginę.
W Zawiszy nikt nie jest zadowolony ze straty punktów w Turku, dlatego wszyscy nastawiają się na pokonanie Unii. - Musimy zagrać skuteczniej i spokojniej - twierdzi bydgoski szkoleniowiec. - Trzeba też być bardziej konsekwentnym i cierpliwym. Zależy nam bardzo na wygranej -dodaje.
Źródło: Gazeta pomorska