Zawisza o krok od zwycięstwa

23.03.2010

Przed meczem, kiedy było już wiadomo, że w spotkaniu na szczycie Ruch Radzionków pokonał Zagłębie Sosnowiec, a trzy drużyny z regionu odniosły komplet zwycięstw, wszyscy zastanawiali się, czy Zawisza uczyni to samo w Turku. Po 90 minutach padła odpowiedź: zabrakło skuteczności.

Na nic zdały się statystyczne wyliczenia, czy też fakt, iż w wielu elementach piłkarskiego rzemiosła bydgoszczanie przewyższali gospodarzy. Żeby szło chociaż jeden z najlepszych zimą sparingów zamienić na jednego gola w Turku. Bo z wykańczaniem akcji w niedzielę zawiszanie mieli największe trudności.

- Panie, to są na razie same nazwiska, a nie zespół - stwierdził jeden ze starszych kibiców Zawiszy, który dzwonił wczoraj do naszej redakcji. - Może pan napisać, że jesteśmy bardzo zbulwersowani, ponieważ w Elanie i Unii ledwo im starcza na wodę mineralną, lecz oni swoje mecze potrafili wygrać. A nasi stworzyli z Turem ledwie dwie sytuacje.

Ponieważ nie możemy poddawać się takim emocjom, jak kibice, przypominamy, że to dopiero pierwsze (oczywiście też bardzo ważne) spotkanie po długiej zimowej przerwie. A kolejna okazja do zdobycia kompletu punktów nadarzy się już w sobotę na Gdańskiej o 17.00 w meczu przeciwko drużynie z Janikowa.

Dodajmy, że w ekipie Mariusza Kurasa zadebiutowało trzech graczy. Andrzej Rybski i Jacek Kosmalski przez dłuższy czas stanowili dwójkę napastników (później do ataku po wycofaniu do pomocy Kosmalskiego wszedł Sobczak), zaś od 60 minuty w pomocy mógł się pokazać Tomasz Podgórski. Dało się zauważyć, że cała trójka jest dobra technicznie. Podgórski nie trzymał się też kurczowo jednej flanki, tylko szukał pozycji po obu stronach boiska. Ale, gdy piłkę na głowę dośrodkował mu Kosmalski, zachował się jak junior.

Natężenie meczów będzie teraz coraz większe: jeszcze dwie kolejki odbędą się w marcu, a potem po sześć w kwietniu (ze Ślęzą 28.04.) i maju. Niezwykle więc ważne będzie w tym okresie zdrowie zawodników. Kontuzja, po której, załóżmy, trzeba będzie się leczyć przez dziesięć dni, może wykluczyć ich aż z trzech spotkań.

Początek drogi do I ligi nie jest usłany różami. Walka się dopiero zaczyna, a Zawisza się rozkręca. Z biegiem czasu przyjdą i zwycięstwa.

Źródło: Express bydgoski