60 DERBY ŁODZI

08.03.2010
Jak zapewne wszyscy wiedzą, wczoraj odbyły się derby Łodzi. Stały one pod znakiem zapytania w związku z problemami organizacyjnymi klubu naszych braci. Mimo usilnych działań kibiców Widzewa, które można określić mianem zachowaniem psa ogrodnika, derby odbyły się. Goście w związku z karą za mecz z Górnikiem Zabrze nie zostali na nie wpuszczeni. Zebrali się w centrum Łodzi i stamtąd w ok. 700(?) osób chcieli dotrzeć na stadion przy Al. Unii. Pod stadionem już o godz. 15 swoją zbiórkę mieli nasi Bracia. Z powodu tych co zawsze dotarliśmy razem z FC ŁKSu z Włocławka dopiero ok 16:30, po głównych wydarzeniach, które miały miejsce na ulicach. Do większego starcia ŁKSu z Widzewiakami z powodu tych co zawsze nie doszło, ale co rusz były małe spięcia ze smutnymi panami, co do wojska pójść się bali ;) Ok 19 wchodzimy na stadion  i czekamy na mecz. Mimo początkowego szału radości po strzeleniu bramki na 1-0, z minuty na minutę było coraz gorzej i mimo walki ŁKS przegrywa 1-4. Na trybunach oprócz głównej oprawy, co chwilę była odpalana pirotechnika, a doping był naprawdę konkretny. Ultrasi przygotowują porządną oprawę. Osobną oprawę robią też Koziny. Trybuna pilnuje i szuka "nieproszonych gości". Kilku zostało namierzonych i po kilku klapsach "wyproszeni" ze stadionu. Jeden uciekając, chyba był w takim szoku, że wyskoczył z trybuny na dół. Po meczu część ekipy zostaje w Łodzi, natomiast reszta wraca razem z włocławskimi fanami ŁKSu. Tego dnia było nas ok. 60 głów z flagą BANDYCKIE LEŚNE. Serdecznie dziękujemy za gościnę, BSNT!