Zima znów spłatała figla. Ligowe zmagania zostaną wznowione 13 marca. O ile aura pozwoli. Z kolei mecz Ślęzy Wrocław z Zawiszą ze względów bezpieczeństwa został przełożony na 17.03. (środa).
Okazuje się zatem że sobotni mecz kontrolny ze Stomilem Olsztyn (pierwotnie miał być rozegrany z Wigrami Suwałki, lecz rywale nie zgodzili się na pojedynek na sztucznej trawie) nie był dla bydgoszczan ostatni. Następny rozegrają już w środę u siebie z IV-ligowym Chemikiem (godz. 14.00).
Pierwsze mecze ligowe wciąż jednak stoją pod znakiem zapytania. Mróz tak szybko nie puści, a walka na bagnie grozi kontuzjami. Z drugiej strony piłkarze po to trenują, żeby grać. Trener Zawiszy Mariusz Kuras też ma już dosyć przekładania meczów. Nie mówiąc o piłkarzach, którzy wciąż muszą biegać po sztucznej trawie. W sobotę sparing ze Stomilem również nie mógł się odbyć na naturalnej murawie.
- Na szczęście udało się zagrać z innym II-ligowcem - mówi Kuras. - Nie wszystko już nam wychodzi, lecz różnego ustawienia trzeba spróbować. Najważniejsze, że nikt nie nabawił się kontuzji. Na 10 dni przed ligą, to byłby dla zespołu poważny problem.
A my wyliczyliśmy, że Zawisza kolejny mecz ligowy zagra (jeśli to będzie 17.03.) po 126 dniach przerwy!
Fakty
Źródło: Express bydgoski