Czy komisja doprowadzi do pojednania?

16.02.2010

Gdy powoływano specjalną komisję Rady Miasta, która miała zakończyć konflikt na linii kibice Zawiszy – Urząd Miasta,  jako termin zakończenia prac, stawiano koniec grudnia. Obecnie mamy połowę lutego, a zakończenie prac i przyjęcie raportu się oddala.

Na tą chwilę komisja planuje spotkać się z Radą Nadzorczą spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA. Sprawa nie jest zbyt prosta, gdyż jak się dowiadujemy od przewodniczącego komisji Łukasza Kowalskiego, problemem jest dogadanie pasującego dla wszystkich terminu spotkania.

 

Krótka historia komisji

Postanowiliśmy przygotować dla państwa zestawienie, na temat prac komisji. 13 października 2009 roku, kibice Zawiszy zorganizowali pokojową manifestację, w której domagali się dymisji prezesa Glińskiego. Do protestujących niestety nikt nie wyszedł. Sprawa zaniepokoił radnego Piotra Króla, który na komisji sportu poruszył temat i domagał się powołania specjalnej komisji. W skład komisji weszli radni: Michał Sztybel (KRKD), Kazimierz Drozd (SLD), Tomasz Rega (PiS), oraz Łukasz Kowalski (PO).

 

Dobry początek

Na pierwsze przesłuchanie zaproszono członków Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza”, Karola Tondera i Wojciecha Łaza. Obaj panowie nie utożsamiali się z konfliktem, mieli jednak wiele zastrzeżeń do pracy prezesa Michała Glińskiego. Na drugie spotkanie zaproszono prezesów Michała Glińskiego i zastępcę Piotra Burlikowskiego. Spotkanie pokazało, że obaj panowie mają rozbieżne poglądy na wiele tematów. Dodatkowo wiceprezes Burlikowski zapowiedział, że jeżeli to pomorze uzdrowić sytuację to jest wstanie sam zrezygnować z pełnionej funkcji. Dzień później spotkano się z delegacją kibiców, która zarzucała prezesowi Glińskiemu marnotrawienie funduszy oraz nie dotrzymanie danego im słowa przez wiceprezydenta Grześkowiaka. Po tym spotkaniu nieoficjalnie mówiono, że komisja w przyjętym przez siebie raporcie domagać się będzie dymisji prezesa.

 

Potem szło już gorzej

Komisja planowała się spotkać z prezydentami Bydgoszczy oraz Radą Nadzorczą spółki. Pierw prace przeciągnęły się z powodu choroby jednego z członków, następnie przyszły święta Bożego Narodzenia. Sprawiło to, że przez kolejne tygodnie komisja niemalże stała w miejscu. Próbowano doprowadzić do spotkania z prezydentem Konstantym Dombrowiczem, jednak prezydent przed komisją stanąć nie zamierza.

Źródło: PORTALBYDGOSKI