Zawisza pilnie poszukuje napastnika
11.08.2009
W trzech pierwszych meczach II ligi tylko jedna bramka dla Zawiszy padła po strzale napastnika. Tak fatalna skuteczność wystarczyła do tego, by bydgoski klub rozpoczął poszukiwania kolejnego piłkarza ofensywnego
Marek Kowal mógłby wzmocnić Zawiszę
Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Marek Kowal mógłby wzmocnić Zawiszę
Czasu na to nie ma zbyt wiele, bo 31 sierpnia kończy się okres, w którym kluby będą mogły dokonywać transferów. W dodatku na rynku praktycznie nie ma wartościowych napastników.
- I tu pojawia się problem. Otrzymujemy co prawda oferty, ale są to raczej ofensywni pomocnicy, a my potrzebujemy snajpera - mówi Mariusz Kuras, trener Zawiszy.
Kłopoty bydgoszczan z napastnikami rozpoczęły się jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek. Działacze od samego początku nie ukrywali, że chcą odpowiednio wzmocnić przednie formacje. Długo na liście życzeń był białoruski napastnik toruńskiej Elany Dimitrij Wierstak, ale ten ostatecznie postanowił zostać w ojczyźnie. W ostatniej chwili udało się pozyskać Jacka Magdzińskiego z Floty Świnoujście.
Już w I lidze pokazał, że wie, jak trafiać do siatki rywale, tyle że do Bydgoszczy przyjechał zupełnie nieprzygotowany.
- Ma braki i dlatego wystawianie go w meczach powinno przyspieszyć jego powrót do formy - mówił jeszcze tydzień temu Kuras. W sobotę w Żaganiu dał szansę Magdzińskiemu, ale po czterdziestu pięciu minutach wiedział, że się pomylił. - No niestety, Jacek zagrał po prostu słabo - oceniał szkoleniowiec.
Na trzy dotychczas rozegrane spotkania Zawisza wygrał tylko jedno. W dodatku aż trzy strzelone bramki były dziełem pomocników, a tylko raz do siatki trafił napastnik. W Tychach uczynił to Piotra Bajera. I tylko on obecnie wydaje się pewniakiem do gry w wyjściowej jedenastce naszego zespołu, chociaż w Żaganiu zmarnował dogodną sytuację do zdobycia gola.
Obok niego najczęściej w ataku grał Szymon Maziarz. Występy na tej pozycji tego gracza to pomysł Kurasa. Jego poprzednik Piotr Tworek preferował ustawienie z jednym napastnikiem. W tym systemie Maziarz był pomocnikiem. Po przyjściu obecnego szkoleniowca piłkarz przesunięty został do przodu i w końcówce ubiegłego sezonu wydawało się, że to strzał w dziesiątkę.
Problem jednak w tym, że zawodnik lepiej czuje się w pomocy. Trenerzy nie mają jednak wyjścia. Kontuzjowany jest Krzysztof Szal (choć trenuje z drużyną, to jeszcze odczuwa bóle). Do tego dochodzą brak formy Magdzińskiego i brak doświadczenia Jakuba Bojasa.
- Sytuacja nie jest najciekawsza, dlatego też trener złożył zapotrzebowanie na napastnika, ale nie wiem, czy uda się jeszcze kogoś załatwić, chociaż jest kandydat - mówi Marcin Jałocha, wiceprzewodniczący rady nadzorczej WKS Zawisza SA.
Niewykluczone, że kandydatem szkoleniowca jest 24-letni Marek Kowal ze szczecińskiej Pogoni. Właśnie w tym klubie pracował on razem z Kurasem. Wiadomo, że obaj panowie rozmawiali z sobą niecały miesiąc temu.
- To była luźna wymiana zdań. Pytałem Marka o zdrowie, bo ostatnio miał z tym problemy - mówi trener Zawiszy.
Właśnie te kłopoty mogą stanąć na drodze do pozyskania Kowala. Piłkarz z powodu zerwanych wiązadeł w kolanie stracił praktycznie całą wiosnę. Teraz powoli wraca do zdrowia, ale na pełnych obrotach trenować zacznie dopiero we wrześniu. Tymczasem Zawisza potrzebuje piłkarza gotowego do gry już od najbliższej
Źródło: Gazeta Wyborcza