Dlaczego kibice są na „nie”?
05.07.2009
Prezes Michał Gliński nie chce wojny i pierwszy wyciąga rękę na zgodę i do współpracy
W czwartek powołano do życia spółkę WKS Zawisza Bydgoszcz SA na czele której stanął zaledwie 28-letni Michał Gliński. Dla wielu ludzi związanych z futbolem i Zawiszą, to kinder-niespodzianka.
Mniej zorientowanym kibicom przybliżmy troszkę postać pierwszego prezesa nowo powstałej spółki...
Reklama
Reklama
Michał Gliński jest absolwentem stosunków międzynarodowych i europejskich studiów specjalnych na UMK w Toruniu. Ostatnio był dziennikarzem sportowym TVP Bydgoszcz, zajmującym się piłką nożną. Przygotowywał i prowadził autorski program „Magazyn piłkarski”, jest też twórcą i szefem portalu internetowego o tej samej nazwie. To były piłkarz Zawiszy, medalista mistrzostw Polski juniorów, grał też w młodzieżowych reprezentacjach kraju.
Niby wszystko OK w życiorysie, ale... powołanie Michała Glińskiego na prezesa spółki wywołało natychmiastową reakcję wśród kibiców Zawiszy, którzy nie przebierali w słowach (wyrazach) na internetowych forach.
Skąd ta niechęć i co mu zarzucają? Zbyt młody wiek jak na tak poważne stanowisko, brak doświadczenia i brak kompetencji, objęcie funkcji dzięki znajomościom uzyskanym podczas pracy w TVP Bydgoszcz, także z nadania „ratusza”, a co za tym idzie kibice mają obawę, że przyszłe jego decyzje będą uzależnione od zgody prezydentów miasta (Konstantego Dombrowicza i Macieja Grześkowiaka).
Najważniejszym zarzutem jest jednak to, że Michał Gliński swego czasu mocno wspierał przeniesioną do Bydgoszczy II-ligową drużynę Kujawiaka Włocławek, która została potem wycofana z rozgrywek, gdy okazało się, że jego członkowie są zamieszani w aferę korupcyjną na skalę ogólnopolską.
Kibice wydali nawet specjalne oświadczenie, w którym czytamy m.in. „Po 14 miesiącach od momentu powstania projektu spółki akcyjnej mamy prezesa z łapanki, który nie ma żadnego doświadczenia w zarządzaniu instytucją z takim budżetem (na początek 1,55 mln. zł - przyp. Fa), który w swej pracy zawodowej wspierał włocławski przeszczep. (...) Przewodniczącym Rady Nadzorczej zostaje poznański spadochroniarz (Jacek Masiota - przyp. Fa)”.
Michał Gliński też nie zasypia gruszek w popiele i broni się, ale raczej pokojowo, z wyciągniętą reką do zgody, dla dobra przyszłości drużyny Zawiszy.
W wydanym oświadczeniu napisał: „Zawisza był, jest i będzie częścią mojego życia. Teraz otrzymałem ogromną szansę współtworzenia jego przyszłości. Na ten moment, na szansę zbudowania wielkiej piłki na Zawiszy czekaliśmy wszyscy. (...) Wielkiej piłki nie da się jednak zbudować bez kibiców. Nasz Zawisza ma grać dla Was, ale i dla wszystkich bydgoszczan. Dlatego proszę - szukajmy tego, co łączy, a z całą pewnością łączy nas miłość do Zawiszy, marzenie o jego potędze i ekstraklasie dla Bydgoszczy. To wszystko możemy dzisiaj zbudować - ale sukces przyjdzie, gdy zrobimy to razem”.
Czy nie warto grać tą kartą?
Źródło: Express.bydgoski.pl