Nadal brak porozumienia!

17.06.2009 Czy decyzja Konstantego Dombrowicza może przywrócić naszemu miastu ekstraklasę?



Jest zgoda prezydenta Bydgoszczy na spółkę z Zawiszą, ale nie ma podpisów pod najważniejszymi dokumentami. Działacze zauważyli kilka zmian w statucie, o których, jak mówią, nie wiedzieli.



Po wielu miesiącach negocjacji wydawało się, że nastąpił przełom w sprawie powołania nowego podmiotu, który przejmie od SP Zawisza drużynę seniorów i będzie ją prowadził w rozgrywkach nowej II ligi.

Wczoraj władze ratusza oficjalnie poinformowały o wejściu w trzecią, po Polonii i Delekcie, spółkę sportową w naszym mieście. Treść uchwały, która zostanie przekazana na sesję Rady Miasta (24 czerwca) przedstawił prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz.

Statut SA musi być zgodny z ustawą o finansach publicznych, toteż skrupulatnie przez wiele miesięcy pracowano nad jego treścią. Działacze Zawiszy mieli co do tego pewne uwagi. Ich zdaniem, rozmowy trwały zbyt długo. Ostatnio przestali nawet wierzyć w pozytywny finał.

Nie chcą zwodzić drużyny

Przypomnijmy, że przed kilkoma dniami zarząd SP Zawisza podał się w całości do dymisji. Swoje funkcje poszczególni członkowie będą pełnić tylko do najbliższego poniedziałku. Na ten dzień zwołano bowiem walne członków stowarzyszenia i wybrane zostaną jego nowe władze.

Prezydent Dombrowicz nie rozwiał jednak jeszcze obaw (piszemy o tym na końcu) działaczy i kibiców, którzy w sobotę zgromadzili się przed stadionie i kupowali symboliczne cegiełki za 10 złotych na rzecz ratowania II-ligowego zespołu.
Reklama

Działacze w niepewności, trzeba przyznać, żyli dość długo. Jeszcze kilka dni temu szukali alternatywnych rozwiązań dla dalszego istnienia swojego klubu. Winnego zaistniałej sytuacji upatrywali w Macieju Grześkowiaku, zastępcy prezydenta, z którym przez pewien czas kontakt się urwał. Martwili się również o przyszłość piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Nie ukrywali, że musieli zrezygnować z obozu i kilku dobrej klasy sparingpartnerów. Szczerą dyskusję zmuszeni też byli przeprowadzić z zawodnikami.

- Nosimy na sobie dużą odpowiedzialność i nie możemy zwodzić zespołu ani obiecać im czegoś, czego nie moglibyśmy spełnić - mówił wprost członek zarządu SP Zawisza Marcin Jałocha.

- Piłka nożna, jako potencjał promocyjny dla miasta jest tak duży, że nie trzeba nikogo do tego przekonywać - dodał inny członek zarządu SP Jacek Jankowski. - W jakim jednak miejscu będzie Bydgoszcz, kiedy rozgrywane będzie w Polsce Euro 2012? Czy tak daleko mamy do Poznania czy Gdańska? - pytał Jankowski..

Półtora miliona z budżetu

Na wczorajszej konferencji wiceprezydent Maciej Grześkowiak radosnym głosem obwieścił: - Budujemy silną piłkę w Bydgoszczy!

Miasto wnosi do spółki kapitał w wysokości 1,5 miliona złotych (przy 50 tys. zł SP Zawisza, jedna akcja ma kosztować tysiąc złotych). - To oczywiście oznacza, że będziemy mieć w niej głos zasadniczy - podkreślił prezydent Dombrowicz. - Na przyjęcie wszystkich warunków zgodę musi wyrazić stowarzyszenie. Jeżeli nie osiągniemy teraz wspólnego stanowiska, to może być koniec rozmów.

22 czerwca, uchwałę o przystąpieniu do spółki musi przegłosować Walne Zgromadzenie członków SP Zawisza. Dwa dni później ten sam temat ma stanąć na sesji Rady Miasta. Większość radnych już jest podobno „za”. Po spełnieniu tych formalności będzie można wybrać ludzi zarządzających „WKS Zawisza Bydgoszcz SA”, bo taką nazwę przyjmuje spółka.

Władze miasta na szefa rady nadzorczej wysunęły kandydaturę Jacka Masioty z Poznania, o którym pisaliśmy już na naszych łamach. Masiota był wczoraj w Bydgoszczy. Przyjął propozycję i podziękował za zaproszenie do współpracy.

- Uzyskaliśmy życzliwość ze strony Kujawsko-Pomorskiego ZPN i nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby zarejestrować spółkę w najbliższym czasie. Wierzymy, że przejrzystość finansów pozwoli przyszłej spółce pozyskać możnego sponsora. Mamy również propozycję pakietu dla kibiców. Najważniejsze, żeby nie było żadnych animozji. Możliwy sukces, taki jak na przykład w Poznaniu, zależy tylko od obu stron.

Znów nastąpi pat?!

Włodarze miasta prowadzą już rozmowy sondażowe z osobami, które mają zasiąść u steru „WKS Zawisza SA”. Stowarzyszenie kandydatów do rady nadzorczej i zarządu spółki już ma. Są nimi Jacek Jankowski i Piotr Kurdynowski. Sytuacja, jak się okazuje, bardzo się jednak skomplikowała.

Działacze po głębokiej analizie dopatrzyli się znów kilku poprawek w treści statutu. - W tej formie jest on nie do zaakceptowania. Nie możemy tego zarekomendować swoim członkom - nie ukrywa prezes SP Zawisza Bogdan Pultyn. - Naniesiono istotne zmiany. Jeden przykład: w zarządzie mają być dwie osoby z miasta, a tylko jedna z Zawiszy. W pierwotnej wersji miało być po równo! Jednak w pierwszej kolejności chcemy o tym wszystkim powiadomić prezydenta...

Źródło: Express.bydgoski.pl