Zarząd stowarzyszenia Zawisza podsumował swoją kadencję
14.06.2009
Ustępujący zarząd Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza nie wierzy w powołanie spółki akcyjnej z miastem Bydgoszcz. Winnego upatruje w Macieju Grześkowiaku, zastępcy prezydenta Bydgoszczy. Mediacji między stronami podjął się Ryszard Czarnecki, regionalny eurodeputowany.
Wśród kibiców "Zetki" pełna mobilizacja - trzeba ratować drugoligowy zespół
Podczas niedzielnejkonferencji prasowej zarząd SP pochwalił się osiągnięciami ostatnich trzech i pół roku. Mówiono o sukcesie sportowym, czyli awansie od czwartej do drugiej ligi, budowaniu marki Zawisza i finansach stowarzyszenia. - Nasz budżet na drugą ligę wynosił około 1,8 miliona złotych - mówił Marcin Jałocha. - Połowę środków zapewnili sponsorzy, czyli 36 podmiotów, z którymi mamy podpisane umowy. 20 procent stanowią wpływy z biletów i karnetów. Kolejne 17 procent to wsparcie z Urzędu Miasta. Reszta to składki, datki i wpłaty dobrowolne. Zaprzeczam, że mamy dług w wysokości 300 tys.złotych. Być może wyniesie na koniec czerwca 2 proc. budżetu - zaznaczył. Jak wyliczono wsparcie członków zarządu dla klubu jest takie same, jak środki przekazane z ratusza.
promocja
Rok i nic
Najwięcej czasu zajęło jednak wyjaśnienie sprawy związanej z powołaniem spółki. - Koncepcja powołania spółki akcyjnej jest autorstwa Macieja Grześkowiaka - przypomniał Bogdan Pultyn, prezes SP. - To on ją zaproponował i nas do niej namawiał. Zapaliliśmy się do tego, bo chcieliśmy dalszego rozwoju piłki nożnej w Bydgoszczy. Nasz wkład w to przedsięwzięcie jest następujący: opracowaliśmy całościową koncepcję powołania spółki, z prawnikami przygotowaliśmy tekst statutu oraz teksty na sesję Rady Miasta - wylicza szef stowarzyszenia.
- To wszystko trwa już ponad rok - kontynuuje prezes Pultyn. - Od prezydenta Grześkowiaka ciągle słyszymy, że ustawicznie pracujemy nad tekstem statutu, lecz efektów nie ma. Już rok pan Grześkowiak nie potrafi dać odpowiedzi na najprostsze pytania: Kiedy spółka powstanie? Jaki będzie jej budżet? Kto będzie prezesem, kiedy spółka przejmie zespół? Kto będzie jego trenerem i jacy będą grali w nim piłkarze? Z panem Grześkowiakiem przez rok można o czymś rozmawiać i nic nie ustalić - konkluduje szef stowarzyszenia.
Wariant alternatywny
We wtorek prezydent Konstanty Dombrowicz podejmie decyzję, co dalej ze spółką. - Nie wierzymy, że tak się stanie - mówią członkowie zarządu. - To jest kolejna data. Wcześniej też miało nastąpić podpisanie tekstu statutu, ale prezydent Grześkowiak wynajął kancelarię prawniczą, by naniosła zmiany w statucie. Chodziło o zastąpienie jednego słowa innym lub przesunięcie przecinka w inne miejsce - dodaje prezes Pultyn.
W wypadku niepowołania spółki w terminie istnieje wariant alternatywny. Dalsze prowadzenie zespołu przez stowarzyszenie, które będzie finansowane przez trzy podmioty: sponsorów, wpływy z biletów i pieniądze z ratusza. Jest też idea samodzielnego powołania spółki przez stowarzyszenie i zaproponowanie ratuszowi pakietu mniejszościowego.
Mediacje polityków
Patową sytuację chcą rozwiązać politycy PiS, którzy zorganizowali konferencję prasową po spotkaniu zarządu SP z mediami. - Po konsultacji z klubem PiS chciałbym złożyć wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta na temat sytuacji w Zawiszy - ogłosił Tomasz Rega, wiceprzewodniczący RM. - Zaproszę też radnych na obrady zarządu stowarzyszenia, aby zobaczyli jak klub działa i czego dokonał - dodał.
Także europoseł Czarnecki zapowiada działania w tej sprawie. - Chciałbym doprowadzić w środę do spotkania prezydenta Dombrowicza z zarządem Zawiszy - stwierdził. - Potrzeba rozmowy i wynegocjowania kompromisu. Zależy mi na dobru polskiej piłki nożnej, a jej częścią jest silna piłka w Bydgoszczy. Powinno się zmierzać do powołania spółki akcyjnej z istotnym udziałem miasta. Tak uczyniono we Wrocławiu czy Gdańsku. O tym, że można się promować poprzez futbol zrozumiało też wielu notabli mniejszych miast. Mam nadzieję, że w Bydgoszczy będzie podobnie. To nie jest sprawa polityczna. Tutaj nie wygra ta czy inna opcja partyjna, ale piłka nożna - stwierdził eurodeputowany.
- Będę apelował do prezydenta Dombrowicza o inicjatywę uchwałodawczą, by powołać spółkę z udziałem władz miasta oraz stowarzyszenia - zapowiedział radny Jarosław Wenderlich. - Wierzę, że przed wakacjami dojdzie do jej powołania - dodał inny radny PiS - Robert Sych.
Źródło: Gazeta Pomorska