Przebić pancerz Unii po raz drugi

23.05.2009 Rozgrywki grupy zachodniej piłkarskiej II ligi wkraczają w decydującą fazę. Do ich zakończenia pozostały już tylko trzy kolejki. Jutro, w ramach jednej z nich, Zawisza podejmie Unię Janikowo. Wynik tego spotkania będzie bardzo istotny ze względu na kilka czynników. Po pierwsze, oba zespoły są sąsiadami w tabeli. Unici zajmują siódme, a bydgoszczanie ósme miejsce. Dzielą je tylko dwa punkty więc toczyć się tu będzie bezpośrednia walka o pozycję. Po drugie, zwycięzca będzie bardzo blisko zagwarantowanego utrzymania w lidze, bez konieczności rozgrywania baraży. No i po trzecie, stawką tutaj jest także tytuł najlepszej drużyny w regionie.

W mini - tabeli, uwzględniającej jedynie mecze między klubami z tego samego regionu, Unia zajmuje pierwsze, a Zawisza drugie miejsce. Także tutaj liderzy mają tylko dwa punkty przewagi, a na dodatek bydgoszczan czeka jeszcze mecz z Victorią Koronowo. Kalkulacja jest więc prosta: zwycięstwo jednej z drużyn zapewni jej miano najlepszej, natomiast w przypadku remisu Zawisza będzie miał jeszcze szanse wyprzedzić rywali po spotkaniu z Victorią.

Tak czy inaczej te rozważania schodzą niejako na drugi plan, ponieważ piłkarzy motywowała będzie głównie perspektywa bezpiecznego utrzymania w lidze. Zagwarantowane będzie je mieć dziesięć najlepszych drużyn sezonu. Jedenasty GKS Tychy traci do bydgoszczan tylko dwa punkty, a do Unii cztery. Oddech rywali czuć więc niemal na plecach, sobotni przegrani będą mieli przed sobą jeszcze kilka nerwowych chwil.

Unici są w o tyle lepszej sytuacji, że mają minimalną przewagę i to oni mogą się jutro bronić. A pokazali już, że co jak co, ale defensywa potrafi być ich mocną stroną. Przegrali tylko siedem spotkań (najmniej spośród wszystkich zespołów, na równi z Kotwicą Kołobrzeg), a względnie niską pozycję w tabeli zawdzięczają ogromnej liczbie aż trzynastu remisów. Sam za siebie mówi także stosunek bramek. W całym sezonie stracili ich tylko 25, co także jest najlepszym rezultatem w lidze. Będąc przy bramkach, w oczy rzuca się także druga cecha Unii, już niekoniecznie pozytywna. Dotąd strzelili ich zaledwie 29, co dla kontrastu jest jednym z najgorszych ligowych rezultatów.

Już pierwszy rzut oka na statystyki daje więc pewne wyobrażenie o stylu gry janikowian. Do tego warto dodać jeszcze, że dwoma najskuteczniejszymi strzelcami Unii są nominalni... pomocnicy. Osiem goli ma na swoim koncie Maciej Mysiak, sześć Łukasz Kalinowski. W sumie 14, co daje niemal dokładnie połowę całego dorobku zespołu.

W przypadku Zawiszy sprawa wygląda nieco inaczej. 38 bramek strzelonych, tyle samo straconych. Najskuteczniejsi w drużynie to para napastników - doświadczony Piotr Bajera i młody Krzysztof Szal. Ta dwójka zresztą doskonale wie jak radzić sobie z twardą obroną Unii. Pierwszy mecz obu zespołów w Janikowie zakończył się zwycięstwem bydgoszczan 2:0, właśnie po trafieniach tych zawodników. Szczególnie w pamięci utkwić mogła bramka Szala, który przebiegł z piłką 40 metrów, minął bramkarza, inteligentnie przeczekał obrońcę by w końcu mierzonym strzałem z ostrego kąta umieścić futbolówkę w siatce.

W sobotę jednak może być trudno o powtórzenie tego wyczynu. Z drugiej strony Zawisza w tym roku na własnym boisku meczu jeszcze nie przegrał. Jeśli więc "niebiesko-czarni" przypomną sobie, jak przebijać się przez defensywę Unii, wszystko powinno ułożyć się po ich myśli. Początek spotkania w sobotę o godzinie 20:00.

Bartosz Klóska

Źródło: Sportowabydgoszcz.pl