Końcówka ponownie rozstrzygnęła

30.04.2009 Przed osiemdziesiąt minut środowego, zaległego meczu 22 kolejki II ligi pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Pogonią Szczecin ponad 4-tysięczna publiczność była świadkami wyrównanego, ale nieporywającego widowiska. Dopiero w ostatnich minutach temperatura meczu wzrosła - w 83 minucie nadzieje na trzy punkty rozbudził swoją bramką Radosław Kanik, ale w doliczonym czasie gry "wyparowały" one po trafieniu Piotra Petasza. Wicelider i jedenasty w tabeli Zawisza podzielili się punktami...

...z czego, nie po raz pierwszy w rundzie wiosennej, żaden z trenerów nie był do końca zadowolony. W nieco lepszym nastroju był jednak opiekun "Portowców" Piotr Mandrysz. "Chcieliśmy za wszelką cenę przerwać złą serię." - zaznaczył. Warto przypomnieć, że ostatnie dwie ligowe potyczki - z Rakowem Częstochowa oraz Elaną Toruń - kończyły się porażkami szczecinian. Z kolei Mariusz Kuras, który sprawuje pieczę nad bydgoską drużyną zaznaczył, że ponownie jego drużyna dała sobie w końcówce wyrwać trzy punkty. Dla niebiesko-czarnych byłby to trzeci z rzędu komplet "oczek".

Byłby, bowiem zawiszanom nie udało się dowieźć prowadzenie wywalczonego w 83 minucie rywalizacji. Akcję zainicjował na prawej stronie Szymon Maziarz. Dwukrotnie centrował piłkę w okolice piątego metra od bramki Roberta Binkowskiego, ale za każdym razem wybijali ją obrońcy gości. Po chwili futbolówka wróciła jednak w ich pole karne. Opanował ją Radosław Kanik, wprowadzony do gry dziesięć minut wcześniej. Poruszając się wzdłuż linii bramkowej, minął dwóch obrońców Pogoni i mocnym strzałem lewą nogą otworzył wynik meczu. "Znalazłem się we właściwym miejscu we właściwym czasie." - scharakteryzował swoje trafienie młody pomocnik.

Gdy wszyscy sympatyzujący z bydgoskim klubem zaczęli coraz śmielej dopisywać mu punkty za wygraną, remis przyjezdnym w doliczonym czasie gry zapewnił Piotr Petasz. Michał Szczyrba zaadresował do niego piłkę po rzucie wolnym, a nieobsadzony gracz Pogoni strzelił z 25 metrów lewą nogą. Mimo że Artur Gajewski próbował sparować uderzenie, ponownie musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale z dystansu. Remis sprawił, że Pogoń przynajmniej do soboty będzie posiadała status wicelidera tabeli. Z kolei zawiszanom jeden punkt nie pomógł zbyt mocno - nadal okupują jedenaste miejsce, które zmusza zespół do grania baraży o pozostanie na drugoligowym froncie.

Do momentu strzelenia pierwszego gola, na placu gry mało było wirtuozerii i efektownego, ofensywnego futbolu. Był to raczej pojedynek wyważonych myśli taktycznych. Obie jedenastki znacznie skracały i zawężały pole gry, uniemożliwiając rozwinięcie skrzydeł formacjom ofensywnym. Szczecińska drużyna swoich szans szukała głównie po stałych fragmentach gry. Miała kilka wariantów ich rozgrywania, ale do momentu utraty bramki, gospodarze radzili sobie z tymi próbami dobrze. Zawisza często atakował w bocznych sektorach, a gdy to nie przenosiło rezultatu - szukał szans w prostopadłych podaniach. Obie koncepcje w środę zawiodły, stąd tylko jedna bramka na koncie bydgoszczan.

Remis z drugą ekipą w ligowej klasyfikacji to niewielki, ale jednak, sukces. Trener Kuras podkreślał, podobnie jak pytani przez dziennikarzy gracze "Zetki", że w tym meczu mogli swobodnie pokusić się o trzy punkty. "Mieliśmy jednak do czynienia z bardzo wyrównaną konfrontacją." - nadmienia szkoleniowiec Zawiszy.

W sobotę bydgoscy gracze rozegrają kolejną, 28 serię II-ligowych gier. O godzinie 20:00 na własnym stadionie podejmą Nielbę Wągrowiec, którą jesienią pokonali aż 5:2.

Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
Kanik 83' - Petasz 90+2'

Zawisza: Gajewski - Dąbrowski (84' Krzywicki), Suchecki, Tomczak, Rogalski - Maziarz, Szczepan, Brzeziński (46' Zaremski), Piętka - Szal (73' Kanik), Bajera

Pogoń: Binkowski - Woźniak, Nowak, Dymek (86' Sieniawski), Skrzypek - Parzy (67' Chi Fon), Biliński (19' Szczyrba), Sobczyński, Wólkiewicz - Petasz - Lebedyńs

Źródło: Sportowabydgoszcz.pl