Zawisza wygrał 3:2 z Polonią
23.04.2009
Pół roku bydgoski zespół czekał na dziewiąte zwycięstwo.
Po akcji Rafała Piętki padł trzeci gol dla Zawiszy
Zawisza rozpoczął mecz z dużym impetem. Nie mogło być inaczej, skoro rywalem był przecież jeden z najsłabszych zespołów grupy zachodniej II ligi. I pierwszy kwadrans rzeczywiście to potwierdzał. Dwa tysiące kibiców, którzy przyszli dopingować bydgoszczan mogło uwierzyć, że zostanie wreszcie przerwany półroczny okres bez zwycięstwa.
W 11 minucie pierwszą okazję miał Piotr Bajera, ale uderzył głową zbyt lekko i Dawid Kręt nie miał problemu, by złapać piłkę. Piłkarze Polonii liczyli przede wszystkim na akcje lewą stroną, gdzie Lilo łatwo ogrywał Mateusza Zaremskiego. Okazało się też, że bydgoszczanie ciągle mają kłopoty ze stałymi fragmentami gry. Pierwsze ostrzeżenie padło, kiedy po centrze z rzutu rożnego Andrzeja Matwijowa Marcin Rogalski omal nie strzelił gola samobójczego.
W 31 min aktywny z przodu Bajera strzelił z szesnastu metrów, piłka minęła Kręta ale odbiła się od słupka. Kolejne dośrodkowanie Matwijowa, tym razem z rzutu wolnego, zakończyło się bramką dla Polonii. W 39 min pomocnik ze Słubic celnie dograł do Wojciecha Okińczyca, a ten przy biernej postawie obrońców, zdobył głową prowadzenie. Szansa na wyrównanie pojawiła się szybko, ale w 43 min Rafał Piętka strzelił w poprzeczkę.
Gol na 1:1 padł 10 minut po przerwie. Bajera miał przed sobą pustą bramkę po dograniu Marcina Kozłowskiego. Pomogło przemeblowanie w składzie. Krzysztof Szal zastąpił w ataku Marcina Krzywickiego, a Tomasz Szczepan wzmocnił pomoc.
Akcje zaczęły być bardziej składne m.in. z 20 metrów strzelał Szczepan, ale Kręt jeszcze obronił.
W 72 min sędzia podyktował rzut karny dla Zawiszy. Bramkarz Polonii faulował Szymona Maziarza który wpadł w pole karne po indywidualnej akcji, a jedenastkę wykorzystał kapitan bydgoszczan Marcin Łukaszewski. Rywale próbowali kontrataków i w końcu udało się im forsowanie akcji lewą stroną, gdzie ciągle dobrze radził sobie Lilo. To był dziwny gol, bo na boisku leżał Maziarz i zawiszanie myśleli, że Lilo wybije piłkę, a ten podał celnie do Krzysztofa Piskuły i było 2:2
- To był taki wynik jak z Rakowem, ale my nie chcieliśmy remisu po raz kolejny. Do tego strata bramki w takich okolicznościach bardzo nas zmobilizowała - mówił Bajera.
Zawisza rzucił się na rywala. Efekt był cztery minuty później. Piętka wpadł w pole karne i tej akcji z 4 metrów zwycięskiego gola zdobył wprowadzony po przerwie Szal.
Dla Gazety
Krzysztof Szal
napastnik Zawiszy
Bardzo mi zależało na zdobyciu tego gola. Po raz ostatni trafiłem w Koronowie, jeszcze w rundzie jesiennej. Potem szukałem tego gola, ale nie mogłem trafić. Teraz będzie już tylko lepiej
not. woj
Zawisza - Polonia Słubice 3:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Okińczyc (39.), 1:1 Bajera (55.), 2:1 Łukaszewski (72., rz. karny), 2:2 Piskuła (80.), 3:2 Szal (84.)
Zawisza: Gajewski- Zaremski, Tomczak, Łukaszewski, Rogalski (46. Szal) - Maziarz, Brzeziński, Piętka, Kozłowski (72. Cuper)- Krzywicki (46. Szczepan), Bajera
Polonia: Kręt- Benkowski, Chomiuk, Gajowy, Matwijów- Tymoszyk, Okińczyc (69. Szyszka), Machaj (86. Warcholak), Lilo- Janczarek, Wawszczak (55. Piskuła)
Widzów: 2 tys
Źródło: Gazeta Wyborcza