MODRACKI: My po prostu robimy swoje - informacjekujawskie.pl
19.01.2006
Zawisza rozpoczął na własnych obiektach przygotowania do rewanżowej rundy IV ligi. Sytuacja w klubie nie jest za wesoła. Kłopoty finansowe spowodowały, iż na treningach pojawia się ledwie 12 piłkarzy. Między innymi o frekwencji na zajęciach i planie przygotowań rozmawialiśmy z trenerem bydgoszczan Mariuszem Modrackim.
Paweł Wrona: Jak wygląda plan przygotowań zespołu Zawiszy Bydgoszcz do rundy wiosennej?
Mariusz Modracki: Pierwszy tydzień trenowaliśmy trzy razy w tygodniu: poniedziałek – środa – piątek, w tej chwili już cztery razy: poniedziałek – wtorek – czwartek – piątek. Od przyszłego tygodnia będziemy trenować codziennie oprócz sobót i niedziel. Aktualnie skupiamy się nad przygotowaniem tlenowym, gdzie chłopaki biegają na bieżni na świeżym powietrzu. Robimy taką podbudowę pod późniejsze zajęcia poświecone już konkretnie wytrzymałości. W tym okresie również dochodzą ćwiczenia ogólnorozwojowe, gdzie przygotowujemy się do tego, żeby być w pełni sił na pierwsze mecze kontrolne.
Z kim zmierzy się Zawisza w meczach sparingowych?
Planujemy rozegrać 9 meczów kontrolnych. Spotkamy się z III ligowcami Unią Janikowo, Zdrojem Ciechocinek i Mieszkiem Gniezno. Poza tym będziemy mieli za sparing-partnerów ekipy IV i V ligowe. Dokładnie nie dograliśmy jeszcze szczegółów, gdzie będą rozgrywane sparingi. Do III ligowców raczej my się wybierzemy, gdyż praktykuje się tak, że zespół z wyższej ligi decyduje, gdzie rozegrać sparing.
W tej chwili na treningu ma pan 12 zawodników do dyspozycji. Czy wie Pan co się dzieje z resztą piłkarzy?
Wiem, że większość z tych zawodników rozgląda się za innymi klubami i to jest przyczyna ich nieobecności na zajęciach.
Czy miał Pan z nimi kontakt?
Tak, mówili mi co się dzieje. Wiem, że podejmują próbę znalezienia innego miejsca do grania.
Czyli samowolki nie ma?
Nie. Ale ja musze powiedzieć, że ja nikomu z tych piłkarzy nie powiedziałem: „dobra idźcie i szukajcie sobie nowych klubów...”
Pan im zgody nie wyraził?
Ja takiej zgody nie wyraziłem, bo nie mogłem wyrazić. Nie jestem osobą uprawnioną do takich decyzji. Tylko Zarząd może takie pozwolenie wydać piłkarzowi bądź nie. Jak odpukać, komuś coś się stanie, jakaś kontuzja, wtedy będzie duży problem.
Cały region żyje planami Hydrobudowy. Czy na treningach również poruszacie ten temat?
Wszyscy o tym rozmawiają i piłkarze i kibice i działacze. Codziennie jak się spotykamy to pytają mnie zawodnicy czy coś wiem nowego w sprawie Hydrobudowy? W jakim punkcie jesteśmy? A ja im odpowiadam, że nie wiem. Żyjemy w nieświadomości. My po prostu robimy swoje.
Przypuśćmy, że ci zawodnicy co szukają teraz klubów znajdą je. W jaki sposób uzupełni Pan kadrę?
Ja sobie tak to wyobrażałem, że ta kadra co teraz jest zostanie i ewentualnie będzie można sięgnąć po juniorów w momencie jak – odpukajmy – kontuzje się pojawią i nie będzie pełnego składu. Trzeba się zastanowić i rozważyć czy z tą grupą zawodników możemy powalczyć o ten awans, czy nas na to stać? Czy zespoły juniorskie mają być rozbite w ten sposób, że najlepsi z nich trafią do nas i przez co juniorzy będą mieli mniejsze szanse powalczenia w dalszej fazie rozgrywek o mistrzostwo Polski? Czy podpierać się juniorami drugiego garnituru i grać by zachować IV ligę? Jest kilka wariantów i trzeba wspólnie wybrać jeden.
Czyli jeszcze nie ma zamierzeń na rundę wiosenną?
Od nowego Zarządu jeszcze nie usłyszałem jakiegoś konkretnego zamierzenia, bo myślę, że działacze jeszcze nie są wstanie powiedzieć czy są przygotowani finansowo jak i organizacyjnie, by podjąć walkę o III ligę. Jeżeli będą i złożą taką deklarację to musimy od razu wrócić do rozmów z pozostałymi piłkarzami i przygotowywać się do nowej rundy.