Wybory w Zawiszy bez niespodzianek
12.03.2009
Członkowie Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza wybierać dziś mają nowe władze. Wiadomo jednak, że niespodzianek nie będzie, bo obecny zarząd cieszy się sporym poparciem
Trudno przypuszczać, by ludzie obecnie kierujący klubem nie zyskali poparcia większości delegatów. Wszystko wskazuje zatem na to, że nadal prezesem będzie Bogdan Pultyn. - To oczywiście zależy od woli osób uczestniczącym w walnym zgromadzeniu - mówi.
- Nawet jeśli jednak zyskamy uznanie to i tak chcemy dołączyć dwie osoby do zarządu. Mamy po prostu coraz więcej pracy i pomoc jest niezbędna - dodaje Pultyn.
Nie wiadomo, czy na dzisiejszym walnym zgromadzeniu pojawi się zastępca prezydenta miasta Maciej Grześkowiak. Przebywa na nagłym urlopie
- Został zaproszony i podczas naszej ostatniej rozmowy potwierdził, że pojawi się na walnym. Czy tak się jednak stanie, okaże się w czwartek późnym popołudniem - mówi prezes SP Zawisza.
Zastępca prezydenta miałby przedstawić zaawansowanie prac nad powołaniem spółki akcyjnej. Jest to ważne szczególnie w przypadku ostatnich doniesień, że miasto zamierza zmienić w statucie punkt mówiący o tym, że w nowej spółce to wszyscy akcjonariusze decydowaliby o zmianach statutowych. Jak twierdzą działacze nowa propozycja zakłada, że decydować ma o tym tylko akcjonariusz większościowy, a tym będzie bydgoski ratusz.
- Są pewne rozbieżności, ale nie dotyczą one tej sprawy - zapewniał jeszcze we wtorek Grześkowiak.
Dobra wiadomość dla SP Zawisza i bydgoskich kibiców jest taka, że Wydział Gier Polskiego Związku Piłki Nożnej zgodził się, by spotkanie II ligi pomiędzy Zawiszą, a Pogonią Szczecin mogło odbyć się 15 kwietnia.
- Najważniejsze dla nas było, by dogadały się kluby, ale do tego nie doszło. Dlatego postanowiliśmy działać. Otrzymaliśmy od firmy, która wymienia murawę na stadionie w Bydgoszczy pismo w którym informują nas o opóźnieniach w pracach. Oczywiście przełożenie dotyczy tylko jednego spotkania. Jeśli okaże się, że nie można na Zawiszy rozegrać także innych pojedynków, to albo klub znajdzie inny obiekt, albo ukarany zostanie walkowerem - informuje Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier PZPN.
Całej sprawy nie chcieli komentować natomiast działacze Pogoni. - Nie dostaliśmy jeszcze żadnej informacji. W czwartek w Warszawie jest spotkanie prezesów klubów II ligi i liczymy, że tam wszystko się rozstrzygnie. Jeszcze raz powtarzam, że 15 kwietnia nie jest dla nas dobrym terminem - mówi Robert Dymkowski, dyrektor sportowy Pogoni.
Źródło: Gazeta Wyborcza