Fatalne zakończenie roku Zawiszy
16.11.2008
Drugą porażką z rzędu zakończyli rozgrywki drugoligowe w 2008 roku piłkarze Zawiszy. W sobotę bydgoszczanie nie sprostali w Żaganiu drużynie Czarnych
W Żaganiu, podobnie jak przed tygodniem w meczu z MKS Kluczbork, ani Piotr Bajera (w wyskoku), ani żaden z jego kolegów nie potrafili pokonać bramkarza rywali
Tydzień temu na własnym stadionie podopieczni Piotra Tworka pechowo przegrali z MKS-em Kluczbork, tracąc bramkę na minutę przed końcem meczu. W sobotę w Żaganiu bydgoszczanie chcieli jednak odrobić stracone punkty. Niestety, to będący ostatnio w dobrej formie gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa. - Przede wszystkim byliśmy załamani stanem murawy, która nie nadawała się do gry. To boisko dyktowało warunki gry, a nie piłkarze - mówił po meczu szkoleniowiec Zawiszy.
Mówi Marcin Łukaszewski
Gospodarze od pierwszej minuty nastawili się głównie na obronę i grę z kontrataków.
Jedynego gola meczu zdobyli jednak po rzucie rożnym. W 39. min Marcin Wielgus wykorzystał błąd bydgoskich obrońców i umieścił piłkę w siatce gości. Od tego momentu nasi piłkarze, chcąc szybko odrobić straty, zaczęli coraz częściej atakować bramkę przeciwnika. Niestety, w przerwie boisko opuścić musiał narzekający na ból klatce piersiowej Krzysztof Szal. - Powiedział, że ma problemy z oddychaniem, i dlatego konieczna była zmiana. Na szczęście to chyba nic poważnego - dodaje Tworek.
Za Szala na boisku pojawił się Arkadiusz Kozłowski, który mógł zostać bohaterem Zawiszy, jednak będąc w dogodnej sytuacji, nie potrafił pokonać bramkarza Czarnych. Nie udało się to również Szymonowi Maziarzowi, którego aż trzy strzały z rzutów wolnych były niecelne. W miarę upływu czasu przewaga bydgoszczan była coraz większa, ale atakujący goście narażali się też na kontry graczy z Żagania. Po jednej z nich Zawiszę przed utratą drugiej bramki uchroniła poprzeczka.
- Niestety nie udało się nam zakończyć roku w dobrym stylu. Dzisiaj była szansą nawet na zwycięstwo, ale zamiast tego po raz drugi na przełomie tygodnia pechowo przegraliśmy - podsumował mecz Piotr Tworek.
Wraz ze swoimi podopiecznymi przez najbliższe 10 dni będzie trenował jeszcze na obiektach Zawiszy. Później piłkarze dostaną wolne, ale w grudniu pojawią się w klubie na badaniach medycznych. Przygotowania do rundy wiosennej rozpoczną na początku stycznia.
Pożegnanie z jesienią fatalnie też wyszło piłkarzom Unii Janikowo i Victorii Koronowo. Ci pierwsi, choć prowadzili, to przegrali w Częstochowie z Rakowem, strzelając m.in. bramkę samobójczą. Jeszcze gorzej poszło Victorii, która w Szczecinie dała sobie strzelić trzy bramki. Goście nie potrafili nawet raz pokonać bramkarza Pogoni i tym samym są najmniej skuteczną drużyną II ligi.
CZARNI ŻAGAŃ - ZAWISZA 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Wielgus (39)
Czarni: Stawiarski - Trachimowicz, Bednarz, Piechowiak, Bajdziak - Wielgus (75. Dutkiewicz), Kwiatkowski, Dziopa (90. Sobczak), Kassjan (68. Bednarczyk), Bała - Tyc
Zawisza: Kowalski - Cuper (75. M. Kozłowski), Tomczak, Łukaszewski, Suchecki - Szczepan, Brzeziński, Maziarz, Piętka (60. Bajera za Piętkę), Szal (46. A. Kozłowski) - Barlik
Sędziował: Piotr Gałązka (Szczecin)
Żółte kartki: Trachimowicz, Tyc (Czarni), Szczepan, Brzeziński, Maziarz, Suchecki (Zawisza)
Czerwona kartka: Tyc (Czarni)
Widzów: 800
Źródło: Gazeta Wyborcza